Szwajcarskie Berno przez najbliższych kilka dni gościć będzie najlepszych łyżwiarzy Starego Kontynentu.
Choć oficjalna ceremonia otwarcia mistrzostw przewidziana jest dopiero na dzisiaj, rozegrano już rundy kwalifikacyjne w trzech konkurencjach. O ile w konkurencjach solowych to nie nowość, o tyle w tańcach zdarza się to po raz pierwszy w historii. Zmiany regulaminowe dokonane na czerwcowym kongresie Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej (ISU) zlikwidowały tańce obowiązkowe, które od zawsze były elementem konkurencji par tanecznych.
Ze względu na mało widowiskowość tzw. „obowiązków” , zdecydowano się ograniczyć rywalizację tancerzy do programu krótkiego (wcześniej był to program oryginalny) oraz tańca dowolnego. Wszystko, aby przyciągnąć tańcom jak największą widownię. Można powiedzieć, że pary taneczne weszły na tę samą ścieżkę, co w latach 90- tych konkurencje solowe. Tam też zrezygnowano ze żmudnych dla oka widzów figur obowiązkowych, na rzecz programu krótkiego i dowolnego.
Tegoroczne mistrzostwa nie mają już tak zdecydowanych faworytów jak poprzednie. Wśród panów nie zobaczymy Jewgenija Pluszczenki, który został zdyskwalifikowany decyzją ISU, za udział w łyżwiarskim show, mimo tego, iż oficjalnie przebywał na zwolnieniu lekarskim. Choć Pluszczenko odwoływał się od decyzji, wydaje się, że klamka nad jego dalszą karierą zapadła ostatecznie a sam zawodnik wspominał, iż „ prosić się nie będzie”.
Wśród solistek tytułu bronić będzie Włoszka Carolina Kostner, której jak dotąd nierówna forma może otworzyć drzwi pozostałym rywalkom. Rezultat ostatniego finału prestiżowego cyklu Grand Prix, pozwala na przypuszczenia, że do walki o złoto będzie próbowała się włączyć Finka Kiira Korpi, która w tym sezonie występuje nadzwyczaj dobrze. W parach sportowych zobaczymy obrońców tytułu Rosjan Yuko Kawaguchi i Aleksander Smirnov , niespodziewanych zwycięzców z Tallina.