To pierwszy w historii kobiecego biatlonu indywidualny medal dla Polski. Do tej pory sukcesy odnosili głównie panowie, ale od kiedy nie biega już Tomasz Sikora, przestali się liczyć.
Przed ostatnim strzelaniem Krystyna Pałka miała nawet szansę na złoto, ale zadrżała jej ręka i musiała przebiec jedną rundę karną. Pałka wybiegła na trasę druga, a tuż za nią o brązowy medal walczyły Rosjanka Olga Zajcewa i Ukrainka Olena Pidgruszna, która do biegu pościgowego (10 km) startowała jako pierwsza po sobotnim sprincie.
Prowadzącej Norweżki Tory Berger Pałka nie dała rady dogonić, ale na metę wpadła z bezpieczną przewagą nad rywalkami. Pidgruszna była trzecia, a Zajcewa została bez medalu. Przeszkodziła jej kraksa na trasie z Norweżką Ann Kristin Flatland.
Pałka miała sporo szczęścia i znakomity refleks. Jechała tuż za nimi, do wypadku doszło tuż za zakrętem, ale zdołała wyminąć leżące rywalki.
Za własne pieniądze
Ostatni medal MŚ dla Polski zdobył Tomasz Sikora, bardzo dawno temu: w 2004 roku w Oberhofie. Przed mistrzostwami świata w Novym Meście, jeśli ktoś z Polaków był wymieniany wśród kandydatów do medali, to właśnie Pałka, która w tym sezonie kilka razy zajmowała już miejsce w czołowej dziesiątce Pucharu Świata. Dotychczas jej największym osiągnięciem w wielkich imprezach było piąte miejsce igrzysk w Turynie.