Australijska krew, francuski talent

Francuzka Tessa Worley najlepsza w slalomie gigancie. Słowenka Tina Maze ma trzeci medal, drugi srebrny.

Publikacja: 15.02.2013 00:29

Tessa Worley

Tessa Worley

Foto: AFP

Nie było wątpliwości, kto jest najlepszy. Worley wygrała oba przejazdy. Maze, liderka Pucharu Świata, mistrzyni świata w tej konkurencji sprzed dwóch lat, i już oficjalna właścicielka małej Kryształowej Kuli w slalomie gigancie, przegrała z pokrytą szorstkim lodem górą Planai i rywalką.

Pierwszy przejazd od razu oddzielił czwórkę, która mogła walczyć o medale, od pozostałych. Pułapki trasy, z wyraźną dziurą w śniegu koło jednej z bramek w połowie stoku, nie zaskoczyły jednak tylko Worley. Francuzka prowadziła ze znaczną przewagą. Tina Maze, wyraźnie skrzywiona na mecie, miała czwarty czas, szansa na podium jeszcze istniała, ale czy na złoto, były wątpliwości. Słowenka pojechała po raz drugi tak, jak oczekiwano. Na dwie Austriaczki Anna Fenninger i Kathrin Zettel wystarczyło, na Tessę Worley już nie.

Mistrzyni to żołnierz francuskiej armii, talent do wszystkich konkurencji, jednak do giganta zdecydowanie największy. Nazwisko ma po ojcu Australijczyku, urodziła się jednak w Sabaudii, tylko latem jeździ na narty do Nowej Zelandii, mieszka w ojczyźnie matki.

Trzy Polki nie zakwalifikowały się do drugiego przejazdu. Najbliżej była Agnieszka Gąsienica-Daniel, zajęła 33. miejsce.

Dziś w Schladming męski slalom gigant. Kandydat do złota jest jeden – Amerykanin Ted Ligety, mistrz supergiganta i superkombinacji. Jeśli wygra trzeci raz, naprawdę będzie super.

Slalom gigant kobiet: 1. T. Worley (Francja) 2.08,06 (1.04,90+1.03,16);

2. T. Maze (Słowenia) 2.09,18 (1.05,99+1.03,19);

3. A. Fenninger (Austria) 2.09,24 (1.05,75+1.03,49);

...

33. A. Gąsienica-Daniel 1.09,32;

44. M. Gąsienica-Daniel 1.10,47;

53. K. Chrapek (wszystkie Polska)

Nie było wątpliwości, kto jest najlepszy. Worley wygrała oba przejazdy. Maze, liderka Pucharu Świata, mistrzyni świata w tej konkurencji sprzed dwóch lat, i już oficjalna właścicielka małej Kryształowej Kuli w slalomie gigancie, przegrała z pokrytą szorstkim lodem górą Planai i rywalką.

Pierwszy przejazd od razu oddzielił czwórkę, która mogła walczyć o medale, od pozostałych. Pułapki trasy, z wyraźną dziurą w śniegu koło jednej z bramek w połowie stoku, nie zaskoczyły jednak tylko Worley. Francuzka prowadziła ze znaczną przewagą. Tina Maze, wyraźnie skrzywiona na mecie, miała czwarty czas, szansa na podium jeszcze istniała, ale czy na złoto, były wątpliwości. Słowenka pojechała po raz drugi tak, jak oczekiwano. Na dwie Austriaczki Anna Fenninger i Kathrin Zettel wystarczyło, na Tessę Worley już nie.

kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby
Inne sporty
Czy peleton zwolni? Kolarze czują się coraz bardziej zagrożeni
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń