Reklama
Rozwiń

Razem możemy więcej

Polskie podium w drużynówce, niedosyt w konkursie indywidualnym. Wygrywali Niemcy.

Publikacja: 11.03.2013 02:35

Kamil Stoch po pierwszej serii był drugi, skończył piąty

Kamil Stoch po pierwszej serii był drugi, skończył piąty

Foto: PAP/EPA

To jednak jeszcze nie czas na seryjne sukcesy Kamila Stocha. Mistrz świata zaczął w Lahti znakomicie, odlatywał na treningach, zapewnił drużynie trzecie miejsce, ale na niedzielę nie wystarczyło impetu.

Stoch czeka na pucharowe zwycięstwo od ponad roku, bywał już w tym sezonie na prowadzeniu, ale tracił je w drugiej serii, ataki zza pleców lidera też się nie udawały.

Tak właśnie zdarzyło się w Lahti, gdzie Kamil po pierwszej serii przegrywał tylko z Richardem Freitagiem. A w finale spadł na piąte miejsce, ledwie 0,7 pkt od podium. – Skoki były całkiem dobre, tylko szczęścia było mniej, niżbyśmy chcieli. Zwłaszcza w drugiej serii. Konkurs udany, ale niedosyt pozostaje – mówi „Rz" trener Łukasz Kruczek. W finałowej serii Stoch i Severin Freund mieli najmocniejszy z całej czołówki wiatr w plecy. Stoch spadł z podium.

Kamil skończył konkurs tuż przed Maciejem Kotem. Tak się spotkali bohaterowie konkursu drużynowego, w którym Polska znów, jak w Predazzo, zajęła trzecie miejsce. Kot skakał w naszej drużynie jako pierwszy, Stoch jako ostatni. Zdobyli tyle punktów, że ani słaby pierwszy skok Piotra Żyły, ani przeciętne próby Krzysztofa Miętusa nie zabrały Polakom szans na miejsce na podium przed ostatnią serią. Wyprzedzali ich Austriacy, do decydującego starcia stanęli Stoch i Gregor Schlierenzauer.

Łukasz Kruczek przez cały sezon nie obniżał swoim skoczkom belki, ale jak zaczął w Predazzo, przekonał się, że to ma sens. Alexander Pointner obniżał Schlierenzauerowi niemal zawsze, ale właśnie podczas MŚ mocno się na tym sparzył. I w sobotę Kamil jako jedyny w całej stawce skakał z rozbiegu skróconego, aż o dwie belki, i wytrzymał presję. A jadący po nim w finałowej serii Schlierenzauer nie dał rady i Austria spadła na czwarte miejsce. Skoki Kota i Stocha były tak dobre, że niewiele zabrakło do drugiego miejsca. Norwegowie wyprzedzili Polaków tylko o 2,6 pkt, półtora metra. Niemcy wygrali z dużą przewagą. Oni drużynowe srebro z Predazzo uznali za porażkę, mówili o tym otwarcie. Wtedy Austriacy zmobilizowali się jeszcze raz i wzięli złoto, choć przez cały sezon nie wygrali drużynówki w PŚ.

Wczoraj fatalnie skakali w konkursie indywidualnym, żaden nie awansował do czołowej dziesiątki, najwyżej był Schlierenzauer, na 15. miejscu. A w Pucharze Narodów Austria ma już tylko 14 pkt przewagi nad Norwegią. Wygrywała tę klasyfikację nieprzerwanie przez osiem ostatnich sezonów. Teraz coś pękło, jakby wszyscy w ekipie byli już sobą zmęczeni. A w polskiej odwrotnie – razem możemy więcej.

Kolejny konkurs już jutro w Kuopio. Kwalifikacje dziś o 18.

Konkurs drużynowy:  1.  Niemcy (A. Wank 117,5/126,5 m, M. Neumayer 120,5/125,5, S. Freund 125,5/131, R. Freitag 124/123,5) 1079,5 pkt; 2. Norwegia (R. Velta 110,5/119,5, A. Stjernen 122,5/126,5, A. Jacobsen 125/120,5, A. Bardal 128/124,5) 1038,8; 3. Polska (M. Kot 119/127,5, P. Żyła 115,5/124, K. Miętus 119/120,5, K. Stoch 121,5/124) 1036,2.

Konkurs indywidualny: 1. R. Freitag (Niemcy) 274,2 pkt (126,5/128,5); 2. A. Bardal (Norwegia) 266,9 (121,5/126); 3. A. Jacobsen (Norwegia) 265,8 (123/127) i S. Freund (Niemcy) 265,8 (124/124); 5. K. Stoch 265,1 (124/123,5); 6. M. Kot 262 (123/125,5); 12. P. Żyła 255 (117,5/126,5); 19. K. Miętus 243,9 (117/121); 47. D. Kubacki 92,8 (105,5); 50. S. Hula 73,3 (94).

Klasyfikacja PŚ: 1. G. Schlierenzauer (Austria) 1336 pkt; 2. Bardal 862; 3. Jacobsen 792; 4. Freund 759; 5. Stoch 647; 16. Kot 384; 26. Żyła 235; 37. Miętus 103; 38. Kubacki 100; 53. Hula 26; 63. J. Ziobro 11; 67. A. Zniszczoł 8; 74. K. Murańka 6; 80. K. Biegun 1.

To jednak jeszcze nie czas na seryjne sukcesy Kamila Stocha. Mistrz świata zaczął w Lahti znakomicie, odlatywał na treningach, zapewnił drużynie trzecie miejsce, ale na niedzielę nie wystarczyło impetu.

Stoch czeka na pucharowe zwycięstwo od ponad roku, bywał już w tym sezonie na prowadzeniu, ale tracił je w drugiej serii, ataki zza pleców lidera też się nie udawały.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku