– Ten turniej ma dla nas szczególne znaczenie. Cel jest ambitny – pokazać charakter i ducha zwycięstwa, które zawsze były znakiem rozpoznawczym rosyjskiego hokeja – mówił na początku maja prezes rosyjskiej federacji Władisław Trietiak.
Legendarny duch zagubił się w lutym w Soczi. Po igrzyskach drużynę narodową trzeba było szybko odbudować, gdyż niektórzy wieszczyli już upadek hokejowego imperium.
Miał tego dokonać człowiek równie genialny, co szalony. Nowym selekcjonerem został Oleg Znarok – trener Dynama Moskwa, mistrza ligi KHL.
Nie wiadomo, co urodzony na Łotwie, mający niemieckie obywatelstwo wąsacz, który w czasie meczu nie rozstaje się z różańcem, zrobił z rosyjskim zespołem, ale pomogło. „Nowa Sborna, nowe zwycięstwa!" – głosi jeden z tytułów na portalu R-sport. Zachwytowi trudno się dziwić. W fazie grupowej hokeiści z Rosji wygrali wszystkie mecze w regulaminowym czasie gry. Nikt oprócz nich nie zdobył 21 punktów (komplet).
Ale może z peanami na cześć Znaroka lepiej poczekać. W ćwierćfinale Rosjanie zmierzą się z niewygodnym przeciwnikiem – Francją.