Finałowy podjazd był pojedynkiem znakomitych górali. Gaudu przez kilka kilometrów jechał na czele wyścigu z Hiszpanem Markiem Solerem (Movistar), który kilka dni wcześniej wygrał etap z metą w Lekunberri. 17-kilometrowa wspinaczka tak ich wymęczyła, że na ostatniej prostej nie było sprintu. Pojedynek na wysokości wygrał Francuz, który lepiej wytrzymał trudny dnia.
Niektórzy kolarze na starcie mówili, że sobotni etap będzie królewski, ale faworyci pojechali zgodnie z hasłem: „przede wszystkim nie stracić”. Primoż Roglić (Jumbo-Visma), Richard Carapaz (Ineos Grenadiers) i Dan Martin (Israel Start-Up Nation) wpadli na metę razem.