Start za Uralem podczas rosyjskiej zimy skusił zaledwie 51 skoczków ale w pierwszym konkursie na skoczni Stork było ich już tylko 48, gdyż trzech wykluczyli sędziowie podczas kwalifikacji. Wygrać zawody w sobotę nie było jednak łatwiej, niż zwykle, gdyż wiatr pomagał lub przeszkadzał zawodnikom wedle własnych kaprysów. Tylko ten kto, do umiejętności dołożył szczęście – nie narzekał.
    Dwa ładne i równe skoki dały zatem zwycięstwo Halvorowi Egnerowi Granerudowi, podobnie skakał Daniel Huber i dostał w nagrodę drugie miejsce. Obaj, Norweg i Austriak nie oddali jednak w sobotę najlepszych i najdłuższych skoków. Te wykonali w pierwszej serii Niemiec Markus Eisenbichler – 136,5 m (i był zdecydowanym liderem w połowie konkursu), w drugiej Robert Johansson, który otrzymał taki dar od wiatru, że ustanowił efektowny rekord skoczni Stork – 142,5 m, więc awansował z 25. pozycji na trzecią.