Przyjechał do Crucible Theatre w Sheffield jako numer 10 rankingu światowego, bo w sezonie kończącym się ostatnim dniem mistrzostw świata spisywał się nieźle. Wygrał Championship League i Scottish Open, był drugi w UK Championship.
    Mówił jednak, że po raz pierwszy w życiu przed MŚ wcale nie ćwiczył, bo doświadczenia z czasów, gdy przed grą w Crucible niemal nie odchodził od stołu i nic to nie dało, kazały mu coś zmienić. To zmienił: imprezował, grał w FIFĘ i rzutki, siedział z przyjaciółmi do późna, czasem do siódmej rano, nie unikając spożywania napojów niezbyt sportowych.