Zmieniony program inauguracji 69. TCS wygląda teraz następująco: 14.30 – seria treningowa tylko dla polskiej siódemki; 15.00 – seria próbna dla wszystkich 62 uczestników turnieju; 16.30 – konkurs otwarcia, brak serii KO, w pierwszej serii startuje 62 skoczków

Kwalifikacje zostały unieważnione (choć nagroda 5000 euro dla zwycięzcy Philippa Aschenwalda z Austrii odbierana raczej nie będzie). Nie tylko z polskiej perspektywy wygrała sprawiedliwość poparta wynikami testów.

Decydujące znaczenie miały wyniki badania próbek pobranych w poniedziałkowy wieczór (wyniki przyszły we wtorek rano), skoro i one ponownie dały wyniki negatywne u całej 16-osobowej polskiej ekipy, to argumenty za utrzymaniem zakazu startów Klemensa Murańki, Kamila Stocha i spółki – wreszcie upadły.

Duża rolę odegrało także nocne spotkanie kapitanów wszystkich ekip. Ta nadzwyczajna odprawa (w trybie on-line) pokazała, że Polacy mogą liczyć na wsparcie, świat skoków pokazał jedność i zrozumienie wyjątkowej sytuacji. Wydaje się także, że wybrane rozwiązanie – seria treningowa tylko dla Polaków i próbna dla wszystkich, start 62 zgłoszonych skoczków bez serii KO to lepsze rozwiązanie, niż powtórka kwalifikacji, która też była brana pod uwagę.

Ulga w polskiej ekipie jest oczywista. Po złości i żalu, nadeszła, jeśli sądzić po wpisach w mediach społecznościowych, spora euforia. Nikt z polskiej ekipy, także Klemens Murańka, który miał w niedzielę ten jeden, „słabo pozytywny" wynik pierwszego niemieckiego testu, nie ma żadnych objawów chorobowych. Czas zatem na normalny sport. Transmisje telewizyjne z konkursu na skoczni Schattenberg dają TVP 1 i Eurosport 1.