Puchar Świata w biegach narciarskich: Zima z Justyną

Ruka Triple to biegowy fragment zawodów Ruka Nordic 2017 (także z udziałem skoczków, dwuboistów i gościnnie św. Mikołaja prosto z Rovaniemi), wszystko wokół stadionu obok dużej skoczni Rukatunturi, około 25 km od Kuusamo, na północy Finlandii.

Trzydniówka biegowa w Ruce to najpierw sprinty stylem klasycznym kobiet i mężczyzn – w piątek, 25 listopada od 12.30 czasu polskiego; w sobotę od 10.45 bieg na 10 km pań st. klasycznym, o 12.30 panowie pobiegną tak samo na 15 km, wreszcie w niedzielę podsumowanie: biegi pościgowe stylem łyżwowym – kobiety na dystansie 10 km (9.45), mężczyźni o pięć km więcej (12.). Transmisje w TVP 2 i Eurosporcie 1.

Od wielu lat zima z biegami oznacza w Polsce niemal wyłącznie zimę z Justyną Kowalczyk (choć były chlubne wyjątki). W tym roku jest podobnie, kadra A Mix, choć też będzie w Ruce, to raczej dobrych występów pań i panów w tej grupie raczej nie zapewni.

Najlepsza polska biegaczka przygotowała już kibiców do myśli, że Puchar Świata nie jest jej celem. Opuści zatem sporo zawodów pucharowych, wedle potrzeb szkoleniowych. Wiadomo, że po starcie w Ruce wybierze się na kolejny weekend do Lillehammer, jeszcze przed świętami wystartuje w Toblach. Jak przyrzekła, pożegnała Tour de Ski, będzie w tym czasie startować w biegach mniejszej rangi.

Pani Justyna będzie też uczestniczyła w maratońskim cyklu biegowym Visma Ski Classics. Pierwszy i jedyny taki wysiłek przed igrzyskami podejmie w Biegu Cesarza Maksymiliana – 13 stycznia na 60 km stylem klasycznym w Tyrolu, ze startem i metą w Seefeld.

Kowalczyk zmieniła barwy drużyny maratońskiej. Po dwóch latach w norweskim Teamie Santander będzie biegać w zielonych kolorach włoskiej ekipy Team Trentino Robinson Trainer (choć kontrakt sponsorski z Santander Consumer Bank wciąż trwa).

Team Trentino Robinson Trainer liczy na Kowalczyk raczej w czasie poolimpijskim, w marcu i kwietniu, może nawet na cztery starty w finale sezonu. Celem głównym polskiej biegaczki są igrzyska w Pjongczang, dlatego im bliżej do występu w Korei Płd., tym bardziej plany startów będą korygowane wedle bieżącej formy. Na razie jest mowa o starcie w Planicy (20–21 stycznia), potem o wyjeździe w góry azjatyckie, skąd już będzie blisko do wioski olimpijskiej.

Niełatwo prognozować szanse Justyny Kowalczyk na kolejne medale igrzysk. Gdyby dawano je za pracowitość i ambicję, miałaby je na pewno. Ma wystartować w Pjongczang w biegu łączonym, sprincie stylem klasycznym, sprincie drużynowym stylem dowolnym, sztafecie 4 x 5 kilometrów i w biegu na 30 kilometrów stylem klasycznym.

W niedawnych startach kontrolnych w Muonio/Olos zajęła trzecie miejsca w sprincie stylem klasycznym i na 5 km tą samą techniką, następnie była 11. na 10 km krokiem łyżwowym. Kilka dni później w miejscowości Saariselkä, także w Laponii, była druga na 5 km klasykiem, wygrała sprint (też klasyczny) i zajęła czwartą pozycję na 10 km st. dowolnym.

Konkurencja nie była przesadnie mocna, więc dopiero w Ruce nastąpi rzetelne porównanie sił.

Typowanie liderki biegów kobiecych znów wydaje się w miarę proste: Marit Bjoergen rozpoczęła od wyraźnych zwycięstw nad koleżankami w Beitostoelen, ta zima może kolejny raz być rywalizacją pod hasłem: wielka Marit i reszta. Ta reszta to przede wszystkim broniąca PŚ Heidi Wend, Ragnhild Haga, Charlotte Kalla, Stina Nilsson, Krista Pärmäkoski i królowa sprintu Maiken Caspersen Falla.