Tour de Pologne: Michał Kwiatkowski wygrał 4. etap

Michał Kwiatkowski (Team Sky) wygrał czwarty etap tegorocznej edycji Tour de Pologne i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Zwyciężył faworyt - podkreśla Onet.pl.

Aktualizacja: 07.08.2018 17:01 Publikacja: 07.08.2018 16:56

Tour de Pologne: Michał Kwiatkowski wygrał 4. etap

Foto: AFP

Po trzech dniach sprinterskiej przystawki przyszła pora na danie główne 75. edycji Tour de Pologne – wtorkowy etap w Szczyrku. Cztery premie górskie I kategorii oraz finałowa, licząca niemal 1200 metrów wspinaczka po wijącym się przez las asfalcie o średnim nachyleniu blisko 12% były doskonałą okazją dla faworytów, by pokazać rywalom miejsce w szeregu. Przed rokiem to właśnie na tym podjeździe losy klasyfikacji generalnej rozstrzygnął Dylan Teuns (BMC Racing). Także i tym razem jego akcje stały wysoko, lecz faworyt był inny – Michał Kwiatkowski.

"Kwiato" przybył nad Wisłę z jasnym celem – wygrania klasyfikacji generalnej wyścigu. Nokautujące uderzenie w kierunku najgroźniejszych rywali mógł wyprowadzić już na czwartym etapie, wykorzystując fakt, że finałowy podjazd niemal idealnie odpowiada jego preferencjom. Na wspinaczkę pod Orle Gniazdo zęby ostrzyli sobie jednak również inni zawodnicy. Obok wspomnianego już Teunsa najgroźniejszym rywalem Polaka wydawał się być Simon Yates (Mitchelton-Scott), a ząb pokazać mogli także Richard Carapaz (Movistar), Sam Oomen (Team Sunweb) czy Davide Formolo (Bora-Hansgrohe).

Mordercza ścianka w Szczyrku wieńczyła zmagania i mogła przynieść znaczące różnice w klasyfikacji, choć także i wcześniejsze podjazdy były dość wymagające. Zawodnicy podjeżdżali z dwóch stron Salmopol (7,3 km, 5% średniego nachlenia oraz 8,6 km, 4,9%) oraz dwukrotnie Zameczek (5,2 km, 5,3% ), a wszystko to skumulowane było na ostatnich 70 kilometrach liczącego 179 kilometrów odcinka. Zanosiło się na prawdziwą kolarską ucztę - relacjonuje Onet.pl.

Niedługo po starcie od peletonu oderwała się trzyosobowa grupka. Znaleźli się w niej: mistrz Słowenii w jeździe indywidualnej na czas, Jan Tratnik (CCC Sprandi Polkowice), Marek Rutkiewicz (Reprezentacja Polski) oraz Bert Van Lerberghe (Cofidis). Trio szybko wypracowało bardzo duży, liczący ponad sześć minut zapas i zgarnęło wszystkie bonusowe sekundy na lotnych finiszach w Mysłowicach, Chełmie Śląskim i Wilamowicach (premie lotne LOTTO w komplecie wygrał tam Tratnik), lecz dla prowadzących główną grupę ekip Sky i Quick-Step Floors jego przewaga stawała się już niebezpieczna. Michał Gołaś i spółka depnęli na pedały, a przewaga błyskawicznie spadła do 4 minut i 40 sekund na 90 kilometrów przed metą.

Już na początku pierwszego podjazdu pod Salmopol opadł z sił Van Lerberghe, który zostawił Rutkiewicza i Tratnika. Duet miał 4 minuty i 15 sekund zapasu nad peletonem i między sobą rozstrzygnął losy pierwszej górskiej premii. Padła ona łupem Słoweńca, podobnie zresztą, jak pierwszy z dwóch podjazdów pod Zameczek (55 km przed finiszem). Na jego szczycie dwójka miała 3 minuty i 10 sekund zapasu. W międzyczasie od peletonu oderwali się: kolarz Lotto Soudal, Sander Armee oraz Hector Carretero (Movistar), ale nie zdołali wypracować sobie znaczącej przewagi i szybko odpuścili.

Tratnik już u stóp drugiego podjazdu na Zameczek zostawił w tyle „Rutka” i samotnie pognał na szczyt. Z grupy zasadniczej 36 kilometrów przed metą zaatakowała czwórka w składzie: Patrick Konrad (Bora-Hansgrohe), Ivan Rovny (Gazprom-Rusvelo), Jorge Arcas (Movistar) oraz Georg Preidler (Groupama-FDJ). W międzyczasie Tratnik wygrał trzecią z czterech górskich premii, lecz na jej szczycie miał już nad peletonem tylko minutę zapasu, zaś nad pościgiem – 30 sekund. Kolarz CCC Sprandi sięgnął jeszcze po premię specjalną w Wiśle (24,6 km przed "kreską"), ale już ledwo "kręcił" i jasnym było, że na ostatniej premii górskiej zostanie dopędzony. U jej podnóża w peletonie wciąż było około 60-70 zawodników.

17 kilometrów przed metą Tratnika dogonili, a po chwili - zostawili w tyle Rovny, Arcas, Preidler i Konrad. Jednak i oni nie zdołali się oprzeć piorunującej sile peletonu i zostali dogonieni 2 kilometry przed szczytem ostatniej premii górskiej. Na tę jako pierwszy wjechał Paweł Siwakow z Team Sky, który nieustannie prowadził główną grupę. Tuż za jego plecami jechał Michał Kwiatkowski. Do mety pozostawało już tylko niespełna 10 kilometrów ciągłęgo zjazdu i finałowa, mordercza wspinaczka.

Sky nawet na zjazdach nadawało tak wysokie tempo, że jakiekolwiek ataki nie były możliwe. Wszystko rozstrzygnąć się miało na ostatnich 1200 metrach.

Jako pierwszy na podjazd wjechał rozprowadzający Davide Formolo Peter Kennaugh (Bora-Hansgrohe), a chwilę później, 600 metrów przed kreską zaatakował Antonio Pedrero (Movistar). 400 metrów przed metą na czoło peletonu wysunął się Kwiatkowski, a za nim - Dylan Teuns (BMC). "Kwiato" siedział mu na kole, a na ostatnich 50 metrach przypuścił decydujący atak, wygrywając etap.

Kwiatkowski został nowym liderem klasyfikacji generalnej. Nad drugim Teunsem ma 8 sekund przewagi. Trzeci George Bennett (LottoNL-Jumbo) traci do niego 10 sekund.

Wyniki czwartego etapu (Jaworzno - Szczyrk, 179 km):

1. Michał Kwiatkowski (Polska/Sky) - 4:25.44
2. Dylan Teuns (Belgia/BMC) - strata 3 sekundy
3. George Bennett (Nowa Zelandia/LottoNL-Jumbo) - tsc
4. Siergiej Czernecki (Rosja/Astana) - tsc
5. Daniel Moreno (Hiszpania/EF Education First) - tsc
6. Thibaut Pinot (Francja/FDJ) - tsc
7. Sam Oomen (Holandia/Sunweb) - 6 sekund
8. Enrico Gasparotto (Włochy/Bahrain-Merida) - tsc
9. Sergio Henao (Kolumbia/Sky) - tsc
10. Davide Formolo (Włochy/Bora-Hansgrohe) - tsc

Klasyfikacja generalna po czterech etapach:

1. Michał Kwiatkowski (Polska/Sky) 13:51.22
2. Dylan Teuns (Belgia/BMC) - strata 8 sekund
3. George Bennett (Nowa Zelandia/LottoNL-Jumbo) - 10 sekund
4. Siergiej Czernecki (Rosja/Astana) - 14 sekund
5. Thibaut Pinot (Francja/FDJ) - tsc
6. Daniel Moreno (Hiszpania/EF Education First) - tsc
7. Sam Oomen (Holandia/Sunweb) - 17 sekund
8. Enrico Gasparotto (Włochy/Bahrain-Merida) - tsc
9. Emanuel Buchmann (Niemcy/Bora-Hansgrohe) - tsc
10. Fabio Aru (Włochy/UAE Team-Emirates) - tsc

Po trzech dniach sprinterskiej przystawki przyszła pora na danie główne 75. edycji Tour de Pologne – wtorkowy etap w Szczyrku. Cztery premie górskie I kategorii oraz finałowa, licząca niemal 1200 metrów wspinaczka po wijącym się przez las asfalcie o średnim nachyleniu blisko 12% były doskonałą okazją dla faworytów, by pokazać rywalom miejsce w szeregu. Przed rokiem to właśnie na tym podjeździe losy klasyfikacji generalnej rozstrzygnął Dylan Teuns (BMC Racing). Także i tym razem jego akcje stały wysoko, lecz faworyt był inny – Michał Kwiatkowski.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
szachy
Radosław Wojtaszek: Szachy bez Rosji niczego nie tracą
szachy
Radosław Wojtaszek wraca do formy. Arcymistrz najlepszy w Katowicach
Szachy
Święto szachów i hitowe transfery w Katowicach
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu