Szwedzki benefis Justyny Kowalczyk

Dziś sprint w Sztokholmie, pierwszy z czterech etapów finału PŚ. Meta w niedzielę w Falun, gdzie na Polkę będą czekali król Szwecji i Kryształowe Kule

Publikacja: 17.03.2010 02:39

Justyna Kowalczyk podczas startu w Pucharze Świata

Justyna Kowalczyk podczas startu w Pucharze Świata

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Justyna jest przeziębiona, ma zapewnioną wygraną we wszystkich klasyfikacjach Pucharu Świata, ale rezygnacji ze startów w Szwecji nie brała pod uwagę. Finał jest rozgrywany jak Tour de Ski: kto ominie jeden etap, nie może startować w następnych. A pojechać do Falun tylko po kule, bez biegania, to nie w jej stylu.

– Już zawody w Holmenkollen w ostatni weekend potraktowałam jak zabawę. W Sztokholmie i Falun, na ostatniej prostej sezonu, chcę się bawić jeszcze lepiej. Benefis? Możemy tak to nazwać – mówi „Rz” mistrzyni olimpijska.

[wyimek]W Norwegii przyjęli mnie miło, w Szwecji tym bardziej - Justyna Kowalczyk dla „Rz”[/wyimek]

Szwecja to świetne miejsce na bawienie się biegami, bo tu kochają ten sport, znają się na nim i doceniają Justynę. Rok temu w Falun Polka była witana jak gwiazda. Kryształowe Kule – wtedy dwie, wielką za klasyfikację generalną i mniejszą za dystanse – wręczał jej król Karol Gustaw.

– Nie pytałam, czy król będzie w Falun w tym roku, ale wydaje mi się to oczywiste, biegi to tutaj pierwszorzędna sprawa. Media opisują ostatnie wydarzenia tak, jakbym była na jakiejś wojnie ze Skandynawią, ale to nieprawda. Afera z Marit Bjoergen jest rozdmuchana. Czasami coś zaiskrzy, bo jesteśmy normalnymi dziewczynami, ale jesteśmy też sportowcami i gratulujemy sobie sukcesów. W Norwegii przyjęto mnie teraz bardzo miło, w Szwecji tym bardziej. Te zawody dobrze mi się kojarzą, w nich rok temu dogoniłam Petrę Majdić, pierwszy raz w karierze zostałam liderką PŚ. Szwecja dała mi wtedy kulki, lubię ją. Poza tym finał jest tak rozgrywany, że nie ma nudy – tłumaczy.

Dziś w Sztokholmie król na pewno będzie, bo sprint stylem klasycznym odbywa się na Starym Mieście, obok jego pałacu. Kwalifikacje od 14, ćwierćfinały od 15.45 (transmisje w TVP 1 i Eurosporcie). Jutro dzień przerwy i podróż 250 km na północny zachód, a od piątku do niedzieli trzy etapy w Falun. Prolog na 2,5 km st. klasycznym, z podbiegiem na Mordarbacken. Potem bieg łączony 2x5 km i finał na 10 km dowolnym, w którym rusza się na trasę z przewagą wypracowaną na poprzednich etapach. Jak w TdS będą tzw. bonusy sekundowe i tylko 50 pkt za zwycięstwo etapowe. Zwycięzcy wyścigu dostaną po 200 pkt PŚ.

Kowalczyk na wczorajszą konferencję w Sztokholmie przyszła zawinięta po uszy w szalik, ale uśmiechnięta. – Na metę sezonu przybiegnę chora, bo póki PŚ trwa, nie mogę brać większości leków – mówi „Rz”. – Nie muszę już o nic walczyć. Ale na trasie dam wszystko, co we mnie zostało.

Justyna jest przeziębiona, ma zapewnioną wygraną we wszystkich klasyfikacjach Pucharu Świata, ale rezygnacji ze startów w Szwecji nie brała pod uwagę. Finał jest rozgrywany jak Tour de Ski: kto ominie jeden etap, nie może startować w następnych. A pojechać do Falun tylko po kule, bez biegania, to nie w jej stylu.

– Już zawody w Holmenkollen w ostatni weekend potraktowałam jak zabawę. W Sztokholmie i Falun, na ostatniej prostej sezonu, chcę się bawić jeszcze lepiej. Benefis? Możemy tak to nazwać – mówi „Rz” mistrzyni olimpijska.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata
Inne sporty
Polak płynie do USA. Ksawery Masiuk będzie trenował ze szkoleniowcem legend
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego