Reklama

Trzy damy na schodach

Justyna Kowalczyk żegna Puchar Świata. Wygrała wszystko

Aktualizacja: 19.03.2010 14:15 Publikacja: 19.03.2010 00:44

Trzy damy na schodach

Foto: ROL

Jeszcze tylko trzy biegi w Falun i można wracać do domu z Kryształowymi Kulami. Dziś prolog na 2,5 km, jutro bieg łączony, w niedzielę pościg na 10 km stylem dowolnym.

Do mety zostało 22,5 km, 300 punktów Pucharu Świata i dwa wyzwania. Pierwsze: wygrać któryś z trzech biegów w Falun. Drugie: być pierwszą biegaczką, której uda się przekroczyć w PŚ granicę 2 tys. pkt. Teraz Justyna Kowalczyk ma ich 1832, więcej, niż zdobyła w całym poprzednim sezonie.

Ostatnie biegi są rozgrywane jako wyścig etapowy, podobny do Tour de Ski. Dziś za zwycięstwo będzie tylko 50 pkt, jutro też, za to w niedzielę na triumfatorkę całego finału PŚ czeka 200 pkt, na drugą 160, trzecią 120 itd. Po sprincie w Sztokholmie, pierwszym etapie finału, Kowalczyk jest wiceliderką, 4 sekundy za Anną Olsson i 4 przed Marit Bjoergen.

Przed rokiem wygrała cały wyścig, pierwszy raz została liderką PŚ, zapewniła sobie Kryształową Kulę, ale to wszystko bez etapowego zwycięstwa. Teraz chciałaby inaczej.

Wyzwanie traktuje na tyle poważnie, że wczoraj od rana powtarzała: żadnych wywiadów. Przed treningiem – nie, po treningu – nie. Nawet z konferencji prasowej wymówiła się przeziębieniem.

Reklama
Reklama

Bjoergen też wolała odpoczywać. Z trzech największych obecnie dam biegów narciarskich zjawiła się tylko Charlotte Kalla. Każda z nich zdobyła złoto w Vancouver, są bohaterkami w swoich krajach i to zapewne między nimi rozegra się walka o końcowe zwycięstwo.

– Faworytkami są Bjoergen i Kowalczyk, nie wyglądają mi na zmęczone ani przeziębione. Ja nie mogę za dużo stracić na najbliższych dwóch etapach. Ostatni, 10 km stylem dowolnym, to moja konkurencja – mówiła „Rz” Kalla.

Bieganie w Falun zacznie się dziś o 11.30 (transmisja w TVP 1 i Eurosporcie) szalonym prologiem na Mördarbacken – Morderczej Górze. Prolog – stylem klasycznym – ma tylko 2,5 km, ale po drodze czeka jeden z najcięższych podbiegów w Pucharze Świata. Aż 72 m różnicy wzniesień na odcinku pół kilometra, średnio blisko 15 procent nachylenia stoku.

To podobna przyjemność dla organizmu jak sprint po schodach na 20. piętro. Czyli coś w sam raz dla Justyny. Ostatnio każdy prolog – oprócz finału PŚ rozgrywa się je też w Tour de Ski – kończyła na trzecim miejscu. Dziś ma szansę to zmienić.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=p.wilkowicz@rp.pl]p.wilkowicz@rp.pl[/mail][/i]

Jeszcze tylko trzy biegi w Falun i można wracać do domu z Kryształowymi Kulami. Dziś prolog na 2,5 km, jutro bieg łączony, w niedzielę pościg na 10 km stylem dowolnym.

Do mety zostało 22,5 km, 300 punktów Pucharu Świata i dwa wyzwania. Pierwsze: wygrać któryś z trzech biegów w Falun. Drugie: być pierwszą biegaczką, której uda się przekroczyć w PŚ granicę 2 tys. pkt. Teraz Justyna Kowalczyk ma ich 1832, więcej, niż zdobyła w całym poprzednim sezonie.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama