Rz: W minionym sezonie przewidział pan złotą formę Adama Małysza. Jak będzie w nadchodzącym?
Apoloniusz Tajner: – Możemy być o niego spokojni. Jest w znakomitej dyspozycji, śmiem twierdzić, że w lepszej niż przed rokiem. Wtedy wszystko było niby dobrze, ale na skoczni długo brakowało mu błysku. Sądzę, że teraz wejście w sezon będzie miał bardziej efektowne. Jego forma w Letniej Grand Prix tylko to potwierdza. Mimo że nie było go w czterech konkursach, był drugi. Gdyby wystartował w ostatnich dwóch, byłby pierwszy, a Thomas Morgenstern nie dałby mu rady. Ale zimą im pokaże.
Na kogo jeszcze możemy liczyć oprócz Małysza?
Na pewno na Kamila Stocha, którego stać nawet na zwycięstwa, ale bardziej prawdopodobne, że na stałe zadomowi się w czołowej „15”. Miłych niespodzianek możemy też oczekiwać ze strony 16-letniego Maćka Kota. Nie wiem, na kogo jeszcze postawi Hannu Lepistoe, ale podoba mi się, że stawia sprawę jasno, mówiąc: – Rywalizujemy do końca, jedzie najlepszy z tych, którzy walczą o czwarte miejsce w ekipie.
Główny cel w tym sezonie to Turniej Czterech Skoczni czy mistrzostwa świata w lotach?