Mistrz lubi pożartować, a to dowód, że potrafi już spojrzeć z dystansem na swoje skakanie. O konkursie w Kuusamo mówi, że jest loteryjny z powodu zmiennych warunków atmosferycznych, ale ponoć, jeśli wierzyć prognozom, tegoroczne konkursy powinny odbyć się w bezwietrznej scenerii.

– Mamy oddane po około 80 skoków na Słowacji i w Zakopanem. Nie musieliśmy w tym roku wyjeżdżać na pierwsze sprawdziany na śniegu do Skandynawii – mówi drugi trener polskich skoczków Łukasz Kruczek. W Kuusamo wystartują: Adam Małysz, Kamil Stoch, Maciej Kot i Piotr Żyła. Stoch, który podczas Letniej Grand Prix wygrał jeden z konkursów, prezentując w finałowej fazie znakomitą formę, skromnie ocenia swoje możliwości, twierdząc, że będzie zadowolony z każdego miejsca lepszego niż 30. Ale mówi też zadziornie, że nie zamierza być następcą Małysza ani drugim Małyszem. Chce zapracować wynikami na swoje własne miejsce w historii.

Ci, którzy zechcą zobaczyć polskich skoczków w Zakopanem podczas styczniowych zawodów o Puchar Świata, mogą mieć kłopoty. Lech Nadarkiewicz, dyrektor Pucharu Świata, twierdzi, że wszystkie bilety zostały już sprzedane przez cztery zakopiańskie biura turystyczne i dwie strony internetowe.

Swój przyjazd do Zakopanego potwierdził już trener polskich piłkarzy Leo Beenhakker. Dla niego zaskoczeniem może być tylko to, że jest w Polsce sportowiec kochany bardziej niż jego piłkarze.