Reklama

Tomasz Sikora w żółtej kamizelce

Lider Pucharu Świata będzie uciekał, Emil Hegle Svendsen jest tylko o 6 punktów za nim. W sobotę o 14.15 w Ruhpolding sprint, a w niedzielę o 15 bieg pościgowy. Zestaw, który Polak lubi najbardziej

Publikacja: 17.01.2009 02:00

Tomasz Sikora

Tomasz Sikora

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

O żółtym numerze startowym jest od kilku dni najgłośniej, ale Tomasz Sikora ma też dwie inne kamizelki. Obie czerwone: lidera sprintu i biegu pościgowego. W tym sezonie stawał na podium tylko w tych konkurencjach. W Oestersund w obydwu, w Hochfilzen w biegu pościgowym, i w ostatni weekend w Oberhofie w sprincie.

Lider sam przyznaje, że najbardziej lubi właśnie sprint, bo są tylko dwa strzelania. Jeśli chodzi o bieg, nikt ostatnio nie był w stanie Sikorze zagrozić. Na strzelnicy zdarzały się nerwowe chwile.

Za Ruhpolding Polak nigdy nie przepadał, mimo że tutaj zdobył swój pierwszy ważny tytuł, wicemistrzostwo świata juniorów w 1993. Mówi, że nie odpowiadają mu tutejsze trasy. Za dużo prostych, za mało podbiegów.

Sikora czeka już na swoją ulubioną Anterselvę, tam biatloniści będą startować od najbliższej środy do niedzieli, a potem będą mieli wolne aż do mistrzostw świata.

W niedzielnym biegu pościgowym zawodnicy ruszą na trasę w takiej kolejności i z taką stratą, z jaką skończyli sprint. Trasa jest tylko o 2,5 km dłuższa od sprintu (w nim biegnie się na 10 km), ale ma aż cztery strzelania. W Ruhpolding do walki o punkty wraca Iwan Czerezow, który musiał się rozstać z PŚ na kilka dni po tym, jak w Oberhofie wykryto u niego zbyt duże zagęszczenie krwi. Powtórne badanie pokazało, że krew wróciła do normy. Rosjanin znów biega, wątpliwości pozostaną.

Reklama
Reklama

[ramka]Klasyfikacja PŚ (po 9 z 26 zawodów): 1. T. Sikora (Polska) 364 pkt; 2. E.H. Svendsen (Norwegia) 358; 3. M. Czudow (Rosja) 302; 4. O.E. Bjoerndalen (Norwegia) 288; 5. C.J. Bergman (Szwecja) 287; 6. M. Greis (Niemcy) 281[/ramka]

O żółtym numerze startowym jest od kilku dni najgłośniej, ale Tomasz Sikora ma też dwie inne kamizelki. Obie czerwone: lidera sprintu i biegu pościgowego. W tym sezonie stawał na podium tylko w tych konkurencjach. W Oestersund w obydwu, w Hochfilzen w biegu pościgowym, i w ostatni weekend w Oberhofie w sprincie.

Lider sam przyznaje, że najbardziej lubi właśnie sprint, bo są tylko dwa strzelania. Jeśli chodzi o bieg, nikt ostatnio nie był w stanie Sikorze zagrozić. Na strzelnicy zdarzały się nerwowe chwile.

Reklama
Inne sporty
Sebastian Kawa znów triumfuje. Został mistrzem Europy
Inne sporty
Dwa medale Mateusza Maliny na igrzyskach w Chinach
Inne sporty
Szermierka i Rosja. Niebezpieczne związki
kolarstwo
Rafał Majka kończy karierę. Odejdzie spełniony
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Inne sporty
Tadej Pogacar. Wygrał Tour de France, myśli już o igrzyskach w Los Angeles i sportowej emeryturze
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama