[b]"Rz": Dzisiejszy bieg był jak marzenie trenera: Justyna Kowalczyk odpuszczała kiedy trzeba, przyspieszała kiedy trzeba, zdobyła wszystko czego potrzebowała. [/b]
[b]Aleksander Wierietielny: [/b]Taktyka była taka, żeby pilnować Majdić na lotnych premiach, ale jak Justyna zobaczyła, że Słowenka idzie pod górę szalonym tempem to odpuściła, bo wiedziała, czym to się skończy.
[b]Skończyło się tym, że ponad 11 sekund straty do Majdić przed sobotnim biegiem zamieniło się w ponad minutę przewagi za metą. Ta przewaga rozstrzyga sprawę Kryształowej Kuli? [/b]
Poczekajmy. Justyna jest bardzo zmęczona, a nie wiadomo, jak jutro pobiegnie Majdić, bo to się może przez noc odmienić. Trasa jest ciężka, warunki też, a Justyna nie z żelaza. Jest mocno wyczerpana. Nigdy w Falun dobrych wyników nie osiągała, to jest jej najlepszy start.
[b]Słyszeliśmy, co mówił pan podczas biegu przez krótkofalówkę do swoich współpracowników. Był tylko jeden moment niepokoju: gdy na zjeździe Justyna zaczęła tracić przewagę i martwił się pan, że rywalki mają lepiej nasmarowane narty. [/b]