Tour de Ski 2015: powrót do klasyki

Za cztery dni zaczyna się kolejna ważna impreza narciarskiej zimy – 9. Tour de Ski. Nie ma już strachu, że bez śniegu. Nie ma też obaw, że bez Marit Bjoergen i Justyny Kowalczyk

Publikacja: 30.12.2014 07:03

Tour de Ski 2015: powrót do klasyki

Foto: AFP

Miłośnicy biegania etapowego, pościgów i pogoni, bonifikat, lotnych premii oraz zmian liderek i liderów powinni być zadowoleni. Po dniach zagrożeń ciepłą zimą, wystarczyło parę dni śniegi i mrozu, by ogłosić, że 9. Tour de Ski odbędzie się według planu: cztery miasta w Niemczech, Szwajcarii i Włoszech, siedem etapów (licząc z prologiem) w dziewięć dni (od 3 do 11 stycznia) i na końcu klasyczna już, piekielna wspinaczka na Alpe Cermis.

Wyzwania, jakie stawiała pogoda, przestały niepokoić organizatorów. Śniegu prawie nie brakuje, a jeśli gdzieś brakuje (ostatnie takie uwagi zgłaszano wobec długiej trasy z Cortiny d'Ampezzo do Dobiacco na 5. etapie), to można go dorobić odpowiednimi maszynami.

Program Tour de Ski 2015 zaczną biegi w Oberstdorfie, najpierw prologi stylem dowolnym (pętla 3,3 km kobiety i 3,75 km mężczyźni), dzień później, 4 stycznia rozegrane zostaną biegi pościgowe techniką klasyczną, odpowiednio na 10 i 15 km – krótsze dystanse zawsze odnoszą się do rywalizacji pań.

Po dniu przerwy, 6 stycznia w szwajcarskim Val Mustair zaplanowano sprinty (1,6 km; krok łyżwowy), po nich w Toblach i Val di Fiemme cztery etapy, których trasy znamy z poprzednich lat: 5 i 10 km klasykiem, 15 i 35 km stylem dowolnym, następnie 10 i 15 km znów techniką klasyczną i wreszcie w finale sławne 9 km dla wszystkich, pod bardzo stromą górę, gdzie zwrot "styl łyżwowy" jest tak naprawdę przypisany tylko do paru kilometrów, a potem to już okrutna górska wspinaczka na nartach do ostatniego tchu, podczas której styl schodzi na drugi plan.

W porównaniu z ubiegłoroczną edycją widać kilka zmian. Pierwsza jest oczywista – termin. Całość ścigania przesunięto o kilka dni, w całości na styczeń. Druga to modyfikacja programu, który daje nieco więcej okazji do tego, by Justyna Kowalczyk po swojemu zadzierała z Norweżkami. Mówiąc krótko, z siedmiu etapów — trzy to biegi techniką klasyczną (rok temu były tylko dwa), więc powtórki buntu Polki i odmowy startu nie będzie.

Nie będzie więc także nieco prowokacyjnego startu pani Justyny w biegu Rampa con i Campioni, czyli we wspinaczce na Alpe Cermis w gronie amatorów (kto nie pamięta: wygrał Maciej Kreczmer, Justyna Kowalczyk była czwarta). Pani Justyna nie obiecuje piątego zwycięstwa w Tourze, styl łyżwowy jednak stanowi tej zimy problem, co do reszty – czas pokaże. Po treningowych startach w Hochfilzen przed świętami i poświątecznej pracy w Ramsau am Dachstain najlepsza polska biegaczka wydaje się mieć już sporą ochotę na dokuczanie norweskim rywalkom, przynajmniej w biegach techniką klasyczną.

Emocje rywalizacji pań powinny być spore także dlatego, że liderka Pucharu Świata Marit Bjoergen znów chce wygrać Tour de Ski, tym razem chyba przygotowała się tak, by uniknąć niespodzianek.

W ubiegłym roku zaczęła dobrze, ale do czwartego etapu, noworocznego biegu na 10 km w Lenzerheide, już nie stanęła. Jak głosił komunikat – wycofała się z powodu grypy żołądkowej. Ósmy Tour de Ski od tej chwili zamienił się w wyścig jednej gwiazdy – Therese Johaug, którą jednak, póki mogła, naciskała druga Norweżka – Astrid Jacobsen.

Męska części Touru to także będzie walka ósemki Norwegów z resztą świata, trofeum broni Martin Johnsrud Sundby, udział Polaków, niestety, będzie zapewne symboliczny.

Regulaminy, premie, punkty – to pozostaje po staremu. Zwycięstwo w Tour de Ski daje 400 punktów do klasyfikacji Pucharu Świata, sukces na każdym etapie to dodatkowe 50 pkt. Wymiar finansowy też pozostaje bez zmian: mistrz i mistrzyni Touru dostaną po 90 tys. franków szwajcarskich, wicemistrz i wicemistrzyni otrzymają po 50 tysięcy, za trzecie miejsce na podium wypłata wyniesie 30 tys.

Płatnych pozycji jest dziesięć (za 10. – 1500 franków). Do tego można jeszcze trochę dorobić w klasyfikacjach pobocznych: sprinterskiej (6, 3 i 2 tys. CHF), codziennej-etapowej (3, 2 i 1 tys. CHF) i nawet za sam fakt założenia żółtej koszulki lidera i liderki Touru (1 tys. CHF po etapach I-VI).

W sumie Tour de Ski 2015 to impreza z pulą nagród 560 tys. CHF, czyli taka, że warto w niej uczestniczyć i warto oglądać. Transmisje z biegów kobiecych w TVP 2, ze wszystkich – w Eurosporcie.

> Program TOUR DE SKI 2015

OBERSTDORF
Sobota, 3 stycznia 2015
10:45 Prolog kobiet – 3 km stylem dowolnym
12:45 Prolog mężczyzn – 4 km stylem dowolnym
Niedziela, 4 stycznia 2015
11:00 10 km kobiet stylem klasycznym na dochodzenie
12:15 15 km mężczyzn stylem klasycznym na dochodzenie

VAL MUSTAIR
Wtorek, 6 stycznia 2015
10:30-13:15 sprint kobiet stylem dowolnym
10:30-13:15 sprint mężczyzn stylem dowolnym

TOBLACH (DOBIACCO)
Środa, 7 stycznia 2015
13:00 10 km mężczyzn stylem klasycznym
15:30 5 km kobiet stylem klasycznym
Czwartek, 8 stycznia 2015
12:15 35 km mężczyzn stylem dowolnym na dochodzenie
15:30 15 km kobiet stylem dowolnym na dochodzenie

VAL DI FIEMME
Sobota, 10 stycznia 2015
13:00 15 km mężczyzn stylem klasycznym ze startu wspólnego
15:45 10 km kobiet stylem klasycznym ze startu wspólnego
Niedziela, 11 stycznia 2015
12:00 9 km mężczyzn stylem dowolnym na dochodzenie
13:30 9 km kobiet stylem dowolnym na dochodzenie

Miłośnicy biegania etapowego, pościgów i pogoni, bonifikat, lotnych premii oraz zmian liderek i liderów powinni być zadowoleni. Po dniach zagrożeń ciepłą zimą, wystarczyło parę dni śniegi i mrozu, by ogłosić, że 9. Tour de Ski odbędzie się według planu: cztery miasta w Niemczech, Szwajcarii i Włoszech, siedem etapów (licząc z prologiem) w dziewięć dni (od 3 do 11 stycznia) i na końcu klasyczna już, piekielna wspinaczka na Alpe Cermis.

Pozostało 90% artykułu
SPORT I POLITYKA
Aliszer Usmanow chce odzyskać władzę. Oligarcha Putina wraca do gry
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
kajakarstwo
92 medale i koniec. Rewolucja w reprezentacji Polski, odchodzi dwóch trenerów
kolarstwo
Marek Leśniewski, nowy prezes PZKol: Jestem zaprawiony w boju
Inne sporty
Wybory w Polskim Związku Kolarskim. Kto wygrał i czy prezes jest prezesem?
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Kolarstwo
Czesław Lang: Stanowisko prezesa PZKol nie jest mi do niczego potrzebne
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni