Dwa etapy w Oberstdorfie (Niemcy), jeden w Val Müstair (Szwajcaria), cztery w północnych Włoszech (po dwa w Toblach i okolicach Val di Fiemme), w sumie siedem przystanków.
Dziewięć dni zajęć w kalendarzu biegowego Pucharu Świata (od 3 do 11 stycznia włącznie), dwa dni odpoczynku (5 i 9 stycznia). Podział na style w miarę równomierny: cztery biegi techniką łyżwową, trzy stylem klasycznym. Ten Tour de Ski będzie bliższy początkom imprezy. Pogoda w końcu pomogła, tylko nie udało się zbudować tradycyjnej długiej trasy z Cortiny do Toblach, bieg pościgowy na piątym etapie odbędzie się na 5-kilometrowej pętli.
Oberstdorf gościł biegaczki i biegaczy Tour de Ski już trzykrotnie (w 2006, 2011 i 2012 roku), ale po raz pierwszy impreza zaczyna się w regionie Allgaü. Gospodarze mają wprawę, Turniej Czterech Skoczni nauczył ich, jak przyjąć 900-osobowy konwój sportowców i ekip wspomagających, jak opanować problemy logistyczne i transportowe. Fajerwerki otwierające imprezę wybuchną zatem w sobotę o 10.45, chwilę przed prologami na dość krótkich pętlach, które dzień później posłużą jako trasy biegów pościgowych stylem klasycznym.
Marit Bjoergen Tour de Ski jeszcze nigdy nie wygrała. Teraz chce to zmienić
W Szwajcarii zaplanowano trzeci etap dla sprinterek i sprinterów (Val Müstair, rodzinna miejscowość Dario Cologny, jest nowym przystankiem Touru), a potem już na dobrze znanych trasach w Toblach/Dobiacco i Val di Fiemme odbędą się kolejne cztery próby od 5 do 15 km w rywalizacji pań i od 10 do 35 km – panów.