Brąz Justyny Kowalczyk i Sylwii Jaśkowiec w sprincie drużynowym, brąz drużyny skoczków, 13. miejsce w klasyfikacji medalowej – dla jednych tylko tyle, dla innych aż tyle. Zapatrzeni w minione wielkie sukcesy Kowalczyk i Kamila Stocha polscy kibice musieli wrócić na ziemię.
Te dwa medale oczywiście cieszą, choć obiecują różne rzeczy. W przypadku Kowalczyk tak naprawdę nie było wiadomo, co się wydarzy na trasach Mördarbacken. Biegaczka wysyłała liczne, lecz sprzeczne sygnały. Wrażenie, że sama nie wie, czego oczekiwać po starcie, przed którym jej życie prywatne i zawodowe przeszło kilka turbulencji, było uzasadnione.