Horner ma 50 lat, od 2005 roku kieruje z Milton Keyens w Wielkiej Brytanii stajnią wyścigową należącą do austriackiego producenta napojów energetycznych. W tym okresie zyskał reputację osoby twardo walczącej o swe interesy, ale odnoszącej także ogromne sukcesy. Pod jego ręką cztery tytuły mistrza kierowców F1 zdobył Sebastian Vettel (2010–2013), teraz gwiazdą jest Max Verstappen, najlepszy w latach 2021–2023. Ekipa prowadzona przez Hornera ponadto zdobyła sześć razy mistrzostwo konstruktorów.
Oficjalna informacja, że firma Red Bull zleciła śledztwo w sprawie Christiana Hornera, na razie nie wyjaśnia wiele. W stosownym oświadczeniu napisano: „Po otrzymaniu informacji o pewnych zarzutach firma wszczęła niezależne dochodzenie. Proces ten, który już się toczy, jest prowadzony przez zewnętrznego adwokata-specjalistę. Firma traktuje takie sprawy niezwykle poważnie i dochodzenie zostanie zakończone tak szybko, jak to będzie praktycznie możliwe. W tej chwili nie byłoby właściwe dalsze komentowanie sprawy”.
Czytaj więcej
Takiego transferu w królowej motorsportu dawno nie było. Siedmiokrotny mistrz świata Lewis Hamilton po sezonie zamieni Mercedesa na Ferrari.
Doniesienia mediów. Christian Horner „przekroczył granice”?
Te słowa pojawiły się wkrótce po sugestii w holenderskiej gazecie „De Telegraaf”, że szef Red Bull Racing mógł „przekroczyć granice” w przypadku jednej z pracownic zespołu. Według brytyjskiego „Timesa” mogła ona postawić zarzuty, co skłoniło Red Bulla do podjęcia natychmiastowych działań.
Pierwsza wiadomość o śledztwie pojawiła się w poniedziałek, kiedy Horner był w trakcie spotkania z pozostałymi dziewięcioma szefami zespołów i prezydentem Formuły 1 Stefano Domenicalim. Według doniesień wielu mediów Horner zaprzeczył jakimkolwiek zarzutom i zamilkł. Brytyjczyk nie został zawieszony, nadal pracuje w Milton Keynes i, mimo sugestii, nie planuje (na razie) ustąpić ze stanowiska szefa ekipy i dyrektora generalnego zespołu wyścigowego.