Polski pięściarz, który u wszystkich sędziów wygrał pięć z siedmiu rund, powiedział, że wyprowadzając lewy prosty, miał wrażenie, jakby ktoś wbijał mu nóż w serce. Próbował kontynuować walkę, bo wiedział, że może ją wygrać, ale nie był w stanie.
To był szok – także Smitha, broniącego pasa WBO w wadze junior ciężkiej. Przegrywał przecież z Masternakiem, co potwierdza punktacja sędziów oraz komputerowe statystyki. Polak zadał dwa razy więcej celnych lewych prostych, od pierwszego gongu narzucając swój plan, który zakładał zdecydowany pressing i wysokie tempo walki.
Pierwsze oględziny lekarskie mówiły o złamanych żebrach Masternaka. Wątpliwości miała wyjaśnić wizyta w szpitalu i prześwietlenie, ale ostatecznie do niej nie doszło. Lekarze stwierdzili, że prawdopodobnie doszło do oderwania chrząstki od żebra, co spowodowało ból.
Czytaj więcej
Chris Billam-Smith (19-1, 12 KO) nadal mistrzem świata w wadze junior ciężkiej. Na gali w Bournemout Brytyjczyk obronił pas WBO, pokonując Mateusza Masternaka (47-6, 31 KO) przez techniczny nokaut. Sędzia zdecydował się zakończyć starcie przed rozpoczęciem ósmej rundy z powodu urazu Polaka, który do momentu przerwania walki prowadził na kartach sędziowskich.
Na pytanie, kiedy doszło do urazu, Masternak nie umie precyzyjnie odpowiedzieć. Wydaje mu się, że w szóstym starciu, gdy nagle pojawił się ból utrudniający oddychanie. Trener Piotr Wilczewski o problemie usłyszał w siódmej. Rywal Polaka twierdzi zaś, że zauważył jego kłopoty po mocnym prawym, którym trafił pod lewy łokieć. Trener Smitha, Shane McGuigan, zwrócił mu na to uwagę w przerwie między 6.–7. rundą.