Obaj są niepokonani, praworęczni i najczęściej wygrywają przez nokaut. 37-letni Różański jest pięć lat starszy od Babicia i nieco niższy. Jeszcze kilka lat temu nikt nie dawałby im większych szans na światowy tytuł.
Różański i Babić walczyli w wadze ciężkiej i od elity opanowanej przez dwumetrowych gigantów, takich jak Tyson Fury, Anthony Joshua czy Deontay Wilder, dzieliła ich przepaść. Życiową szansę dostali, gdy organizacja WBC utworzyła nową kategorię, tzw. bridger (pomostową), z górnym limitem 101,6 kg.
Czytaj więcej
Jeśli w tym roku dojdzie do walki Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym o wszystkie pasy w wadze ciężk...
Pierwszym mistrzem świata został Kolumbijczyk Oscar Rivas, ceniony również w wadze ciężkiej, a w gronie tych, którzy nabyli prawa, by o ten tytuł walczyć, znaleźli się dość nieoczekiwanie Różański i Babić.
Ten pierwszy prawie dwa lata temu znokautował w Rzeszowie Artura Szpilkę i jego notowania w nowej wadze wystrzeliły w kosmos. W ubiegłym roku poleciał nawet na konferencję prasową do Kolumbii, bo mistrzowski pojedynek z urodzonym w tym kraju Rivasem miał się odbyć 13 sierpnia w Cali, a galę uświetnić występ Jennifer Lopez. Nic z tego nie wyszło, Lopez po ślubie z Benem Affleckiem miała ponoć inne plany.