Rudowłosy król zbija fortunę

Saul Alvarez, mistrz wagi średniej, walczyć będzie w sobotę w nowojorskiej Madison Square Garden o pas w wyższej kategorii z Rockym Fieldingiem.

Publikacja: 13.12.2018 18:05

Rudowłosy król zbija fortunę

Foto: AFP

28-letni „Canelo" Alvarez (50-1 -2, 34 KO) to już legenda boksu. Zawodowy kontrakt podpisał 13 lat temu. Jego najbliższy rywal w 23. roku życia zaczynał karierę profesjonała, on w tym wieku miał już na koncie 42 zwycięskie pojedynki i żadnej porażki.

Rudowłosy Meksykanin jest królem pay per view, następcą takich mistrzów jak Oscar De La Hoya, Floyd Mayweather Jr czy Manny Pacquiao, którzy zawsze mogli liczyć na rekordową sprzedaż telewizyjnych przyłączy.

Alvarez podpisał pięcioletni kontrakt z platformą streamingową DAZN na sumę 365 mln dolarów za 11 walk. Starcie z Anglikiem Rockym Fieldingiem będzie pierwszym z zakontraktowanych pojedynków. Drugi „Canelo" planuje na 4 maja w Las Vegas i już ustawiają się w kolejce Daniel Jacobs i Giennadij Gołowkin.

Ten pierwszy będzie w sobotę przy ringu, nie ma daleko, mieszka na Brooklynie. Gołowkin, który ma już za sobą dwie potyczki z Alvarezem (pierwszą zremisował, drugą przegrał, oba werdykty są kontrowersyjne) plany uzależnia od wyniku sobotniej walki Meksykanina. Jeśli ten pokona Fieldinga, to chętnie zmierzy się z nim 4 maja po raz trzeci, oczywiście w wadze średniej. Trylogie dobrze się sprzedają.

Ale 31-letni Fielding (27-1, 15 KO) nie jest chłopcem do bicia. Trzy lata temu przegrał wprawdzie już w pierwszej rundzie ze swoim rodakiem Calumem Smithem, dziś superchampionem WBA wagi superśredniej, ale to się może zdarzyć. Wtedy nieszczęścia spadały na niego jedno za drugim. Dzień po porażce matka oznajmiła mu, że ma raka, z nowotworem zmagał się też jego trener Oliver Harrison. Rocky musiał przedefiniować swoje cele, zająć się chorą matką, zmienić trenera, ale marzenia o sukcesie tylko odłożył.

I wyszedł na prostą, tak jak bliscy mu ludzie. Przyjął walkę o mistrzostwo świata w Niemczech z niepokonanym Tyronem Zeuge'em i w lipcu wygrał z nim w piątej rundzie. Teraz staje przed życiowym wyzwaniem, spróbuje obronić tytuł w starciu z Alvarezem.

– Już sam fakt, że walczyć będę w Madison Square Garden jest niesamowity, to było jedno z moich marzeń– mówił Anglik podczas konferencji prasowej. Fielding jest od Alvareza 10 cm wyższy i ma o prawie 15 cm większy zasięg ramiom. Jeśli wykorzysta tę przewagę, Meksykanin może mieć problemy.

Ważniejsza gra odbędzie się jednak w tle tego pojedynku. Gołowkin jeszcze nie podpisał kontraktu z DAZN, Jacobs jest wolnym strzelcem, wygasła jego umowa z HBO, które pożegnało się z zawodowym boksem, oraz kontrakt z Eddiem Hearnem. Ale bardzo prawdopodobne, że znów zwiąże się z angielskim promotorem, bo w dużej mierze to w jego rękach jest decyzja, z kim będzie walczył 4 maja w Las Vegas Saul Alvarez. Oczywiście, jeśli pokona w nocy z soboty nie niedzielę (polskiego czasu) Rocky'ego Fieldinga.

Gala z Nowego Jorku w Polsacie Sport – 2.00

Boks
Janusz Pindera: Biwoł - Bietierbijew. Czas na trylogię, też w Rijadzie
Boks
Siedem walk o mistrzostwo świata. Gala, jakiej nie było
SPORT I POLITYKA
Gangster z Sierpuchowa wciąż rządzi boksem. Dlaczego świat popiera oligarchę Putina?
Boks
Miliony na ringu. Arabia Saudyjska kupiła światowy boks
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Boks
Walka Ołeksandr Usyk - Tyson Fury. Trylogii nie będzie