Mały kraj, wielkie marzenia – hasło na autokarze chorwackiej reprezentacji wciąż jest aktualne. W środę tysiące kibiców na moskiewskich Łużnikach i 4 mln przed telewizorami usiądą, by dopingować swoich zawodników. W ten jeden wieczór znikną podziały na zwolenników i przeciwników skorumpowanego Zdravko Mamicia. Wszystkich połączy piłka.
Zobacz zapowiedź meczu: Chorwacja - Anglia: Bez pasażerów na gapę
Mecz idealnie ułożył się dla Anglików. W 5. minucie spotkania tuż przed polem karnym faulowany był Dele Alli. Do piłki podeszli Ashley Young i Kieran Trippier. Uderzał ten drugi, a strzał był na tyle precyzyjny, że wylądował w narożniku bramki strzeżonej przez Danijela Subasicia.
Stracona bramka nie zmotywowała Chorwatów do ofensywniejszej postawy. Anglicy dobrze pilnowali dostępu do własnej bramki i wyczekiwali okazji do stworzenia sobie okazji po akcji z kontry.
Przed spotkaniem eksperci podejrzewali, że piłkarze Zlatko Dalicia mogą mieć problemy kondycyjne. Chorwaci mieli za sobą dwa spotkania, które rozstrzygnęły się dopiero w serii rzutów karnych. Minuty spędzone na boisku widać w dzisiejszym spotkaniu. Gra Chorwatów w pierwszej połowie była wolna i niedokładna.