Siostrzane mecze nie zawsze były interesujące (Serena prowadzi 17:12), wprost przeciwnie, niektóre były tak nudne, że podejrzewano ojca tenisistek Richarda Williamsa, że ustala, kto ma wygrać.
    Gdy dwie dziewczyny z koralikami we włosach pojawiły się na światowych kortach pod koniec XX wieku, jako pierwsza sukcesy odnosiła Venus. Serena potrzebowała więcej czasu, by dojrzeć. Ale gdy to już się stało, zaczął jechać walec, który zatrzymał się na 23 wielkoszlemowych zwycięstwach (Venus ma ich 7). Ostatni mecz, w finale ubiegłorocznego Australian Open, Serena wygrała 6:4, 6:4.