„Maestro” płaci, gracze oszukują

Przybywa dowodów, że podstawy tenisa podmywane są przez rosnącą falę internetowego hazardu, którym kierują przestępcy.

Aktualizacja: 16.01.2019 19:54 Publikacja: 16.01.2019 18:05

„Maestro” płaci, gracze oszukują

Foto: AdobeStock

Kilka dni temu informacje o aresztowaniach nadeszły z Hiszpanii, gdzie policja zatrzymała 83 osoby podejrzane o ustawianie meczów. Przeszukano osiem domów i znaleziono liczne dowody przestępstw. Zamrożono 42 konta bankowe, znaleziono 167 tysięcy euro w gotówce. Wśród 83 przesłuchanych jest 28 zawodowych tenisistów, głównie drugiego planu, ale jeden z nich uczestniczył w US Open 2018. Żadnych nazwisk ani podejrzanych meczów policja nie ujawniła.

Akt drugi kryminalnej obławy miał miejsce we Francji, gdzie tuż przed turniejem rangi Futures (czwarta liga tenisowa) w Bressuire przesłuchano, a następnie zatrzymano dwóch graczy w ramach tego samego śledztwa przeciwko hazardowej mafii. Działa ona głównie z terytorium Belgii i korumpuje graczy występujących w małych turniejach, zwłaszcza deblistów.

Paryska gazeta sportowa „L'Equipe" w swym wtorkowym wydaniu poinformowała o kolejnych zatrzymaniach. Tym razem podano nazwiska. Podejrzanymi są Francuzi Jules Okala (21 lat, najwyższe miejsce w rankingu ATP – 381.) i Mick Lescure (25 lat, 487. ATP w ubiegłym roku).

Obaj mieli się umawiać z bukmacherami i celowo przegrywać w cyklach Futures i Challengerach (trzecia liga) w latach 2015–2018 we Francji i w innych krajach (chodziło głównie o przegranie jednego seta w umówionym spotkaniu, o to też można się zakładać, nawet w trakcie meczu).

„L'Equipe" pisze, że szefem przestępczego procederu jest 28-letni Grigor S., pseudonim Maestro, zamieszkały w Belgii, a pochodzący z Armenii. Miał on skorumpować wielu tenisistów grających w turniejach najniższej rangi, głównie deblistów. Zdaniem skruszonych graczy w turniejach, gdzie zwycięzca singla dostawał 2000 euro, Grigor S. proponował 3000 euro za przegranie seta w meczu deblowym.

Władze długo lekceważyły problem, ale w roku 2009 Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) powołała wyspecjalizowaną jednostkę – Tennis Integrity Unit (TIU) – do walki z nieuczciwymi bukmacherami korumpującymi graczy.

Siedem lat później pojawiła się informacja, że szesnastu zawodników z czołowej pięćdziesiątki rankingu ATP jest zamieszanych w oszukańczy hazard, ale po długim śledztwie nikogo nie oskarżono, zwrócono tylko uwagę, że problem jest poważny.

Były wiceszef ATP Richard Ings w wywiadzie dla „L'Equipe" powiedział: „Internetowe zakłady to dla wielu sportów, także dla tenisa, zagrożenie nawet większe niż farmakologiczny doping, który przecież jest sprawą poważną".

W ubiegłym roku za fingowanie meczów pod dyktando bukmacherów ukarano 21 graczy, a budżet TIU ciągle rośnie, zatrudnienie też (obecnie to dziesięć osób, budżet 4,8 mln dol). Jak podkreślają jednak ludzie zwalczający nielegalny hazard, dopiero wówczas, gdy – jak teraz w Hiszpanii, Belgii i we Francji – wkraczają policja i prokuratorzy, na przestępców pada strach. Czyli jest tak, jak przez wiele lat było z korupcją i dopingiem w innych dyscyplinach – sport sam sobie nie radził. Teraz przyszedł czas na tenis.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu