Nie pomogło mu ani słońce, które w końcu wyszło, ani wielbiąca go publiczność. Mocny wiatr unoszący pył z kortu wiał wprawdzie w oczy obu, ale Federerowi znacznie bardziej.
Wyniki:
Przez dwa sety Nadal nadgryzał rywala, jakby sprawdzał ile jest wart ten nowy Federer, z którym na korcie ziemnym nie grał od sześciu lat, a w trzecim po prostu Szwajcara rozjechał. Federer oblicze miał coraz bardziej mroczne, bo chyba czuł, że to nie porażka lecz upokorzenie. Tak bezradnego nie widziano go od dawna i to bez wątpienia gorzka pigułka. Przed turniejem wprawdzie zapewniał, że nie stawia sobie żadnych zadań, że obecność w drugim tygodniu rywalizacji go zadowoli, ale trudno w to uwierzyć: tacy jak on nie wracają po to, by wrócić, tylko by zwyciężać.
Federer na konferencję prasową przyszedł wkrótce po meczu, jak zwykle w stroju swego nowego sponsora, japońskiej firmy Uniqlo. Wygląda bardziej jak gwiazdor pop niż sportu, co nie zmienia faktu, że prezentuje się bardzo szykownie, jak prawdziwy idol dla ustatkowanych.
„W pierwszym secie chodziło głównie o to, by przyzwyczaić się do warunków. W drugim najbardziej żałuję tego, że tak szybko dałem się przełamać, kiedy miałem wiatr w plecy. Może, gdyby to się nie stało, drugi set potoczyłby się inaczej. Gdy już zaczyna się wymiana, Rafa gra z ogromną rotacją z forhendu i wielką kontrolą nad bekhendem. Trudno w tych warunkach znaleźć jakaś lukę w jego grze, ale oczywiście wiatr wiał tak samo dla nas obu i Rafa był w tych warunkach lepszy, nie ma wątpliwości. Nie mam do siebie pretensji, wynik czyli awans do półfinału, jest lepszy niż mogłem oczekiwać. Jestem zadowolony z sezonu na kortach ziemnych i z występu w Paryżu” - mówił Federer.
Nadal w swoim skromnym t-shircie i czapce z daszkiem wyglądał przy nim jak chłopak z plaży. „Wiatr był tak mocny, że trzeba było przede wszystkim zaakceptować to właśnie, myśleć pozytywnie. Prawdę mówiąc w tych warunkach zagraliśmy naprawdę dobry tenis. Przyzwyczaiłem się, że na tej nawierzchni, gdy robię dobrze to co powinienem zrobić, mam swoje szanse. W tym meczu były trzy kluczowe momenty: wygranie pierwszego seta, przełamanie serwisu Rogera w drugim, gdy on serwował z wiatrem i obrona własnego gema serwisowego przy stanie 3:4 w secie drugim, choć Roger miał dwie przewagi” - powiedział Nadal.