"Rzeczpospolita": Czy gra w drugiej rundzie z Anisimovą, to był pani najlepszy mecz na trawie?
Magda Linette: No nie wiem. Mogłam trochę lepiej serwować pod koniec spotkania, były nerwy, ale zachowałam chłodną głowę i wygrałam w dwóch setach, więc narzekać nie trzeba. Zagrałam po prostu przyzwoity mecz.
Teraz Petra Kvitova. Jakie pierwsze myśli?
Nie wiem, jak grała we wcześniejszych turniejach w tym roku, sprawdzę to, ale skoro wygrała Wimbledon dwa razy, wie jak tutaj grać. Nawierzchnia będzie jej sprzyjać, pewnie wolałabym grę z nią na mączce lub korcie twardym. Trzy lata temu w Montrealu łatwo ze mną wygrała, ale wiele od tamtego meczu się zmieniło. Bardzo się poprawiłam, może być tylko lepiej. Wiem, że jeśli będę grać dobrze, mądrze taktycznie, to trawa mi również pomoże.
Lubi ją pani?