Działacze ATP World Tour tracą cierpliwość do Kyrgiosa, ale wciąż jeszcze dają mu szansę poprawy. Podsumowanie występków najbardziej nieokrzesanego tenisisty zawodowego ostatnich lat wygląda groźnie – 16 tygodni przerwy plus spora grzywna, ale jednak obie kary są wstrzymane na pół roku – okres próbny, w którym krnąbrny sportowiec będzie mógł się poprawić.
Nick Kyrgios ma dopiero 24 lata, ale rozrabia już od dawna i dorobił się swoistego tenisowego rekordu świata – musiał zapłacić najwyższą w historii dyscypliny pojedynczą karę finansową za łamanie zasad zachowania na korcie i obok niego. Głośne przekleństwa, dziwne gesty, niesportowe zachowanie, obrażanie sędziego i widzów, złamanie dwóch rakiet podczas przegranego meczu z Karenem Chaczanowem – za to wszystko po sierpniowym turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati zapłacił 113 tysięcy dolarów.
W US Open 2019 też nie grał długo, ale zdążył publicznie powiedzieć, że działacze ATP „są skorumpowani", co zabolało władze organizacji tak bardzo, że wdrożyły dochodzenie dyscyplinarne przeciw Kyrgiosowi i po pary tygodniach podały wspomniany werdykt o zawieszeniu startów i kolejnej grzywnie. Słowa o korupcji jednak mu wybaczono, po wysłuchaniu obwinionego i poznaniu kontekstu wypowiedzi.
W uzasadnieniu działacze tenisowi podali jednak, że dochodzenie wykazało, iż zachowanie Kyrgiosa przez całe minione 12 miesięcy w wielu przypadkach budziło poważne zastrzeżenia i stanowiło niemal ciągłe naruszanie zasad, że bez przerwy obrażał w sposób wulgarny osoby związane z turniejami oraz widzów, stąd wysoka kara.
ATP dało mu jednak pięć dni na wniesienie odwołania oraz od razu odroczyła wykonanie wyroku, nakazując spełnienie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy kilku warunków: w turniejach ATP Tour i ATP Challenge Tour Kyrgios nie może już w żaden sposób naruszyć reguł kodeksu postępowania obowiązującego tenisistów profesjonalnych, w szczególności nie może więcej przeklinać, niszczyć rakiet, kłócić się z sędziami oraz publicznością, ani żaden inny sposób zachowywać się nieprzyzwoicie i wulgarnie.