Czwarty rok mija od chwili, gdy Nadal rozpoczął serię sukcesów w Monte Carlo i ich końca nie widać. Trzeci z kolei finał miał tych samych uczestników i Roger Federer wciąż nie znajduje przepisu na wygranie z wielkim rywalem w księstwie Grimaldich.
Jak niemal zawsze w meczu tych dwóch tenisistów niewiele można było wyczytać z pierwszych wymian. Szwajcar na pewno był bojowy, tak bojowy, że w końcu przełamał serwis Hiszpana i objął prowadzenie 4:3. Spowodował tyle, że Nadal zacisnął mocniej zęby, jeszcze szybciej i dokładniej zaczął odbijać piłki. Federer nie mógł już liczyć na swój forhend, kilka razy popełnił błędy przy atakach wolejowych. Początek drugiego seta wyglądał jednak jeszcze lepiej dla szwajcarskiego mistrza. Prowadzenie 4:0 zapowiadało przedłużenie emocji, ale Nadal nie uległ chwilowej słabości. Obronił piątego gema, potem wyrównał na 4:4 także dzięki odrobinie szczęścia – piłki ocierały się o taśmę i parę razy zmyliły rywala. Kilkanaście minut po tej udanej pogoni nie zmarnował pierwszej okazji do wygrania meczu.
Hiszpan wciąż jest najlepszym tenisistą na ceglanej mączce. Na tej nawierzchni wygrał z Federerem siódmy mecz z ośmiu. Ogólny bilans poprawił na 9-6, trzeba też pamiętać, że wygrał ze Szwajcarem pokazówkę, podczas której pół kortu było pokryte trawą i pół mączką.
W Monte Carlo Nadal przeszedł do historii, cztery razy nie zwyciężał tam nikt, a próbowali wszyscy wielcy. Ostatni mecz przegrał w 2005 roku w trzeciej rundzie z Argentyńczykiem Guillermo Corią, ostatniego seta stracił w finale 2006 roku z Federerem. Następne emocje z Nadalem od 5 maja w kolejnym turnieju Masters ATP w Rzymie.
Monte Carlo. Turniej ATP Masters Series (2,27 mln euro). 1/2 finału: R. Federer (Szwajcaria, 1) – N. Djoković (Serbia, 3) 6:3, 3:2, krecz; R. Nadal (Hiszpania, 2) – N. Dawydienko (Rosja, 4) 6:3, 6:2.Finał: Nadal – Federer 7:5, 7:5.