Mistrzowie rodzą się w Belgradzie

Novak Djoković najlepszy w Szanghaju. W finale Masters Cup pokonał Nikołaja Dawydienkę 6:1, 7:5. Polski debel odpadł w półfinale

Aktualizacja: 17.11.2008 05:00 Publikacja: 17.11.2008 02:31

Novak Djoković wygrał w tym roku trzy turnieje: Australian Open w styczniu, Masters Series w Rzymie

Novak Djoković wygrał w tym roku trzy turnieje: Australian Open w styczniu, Masters Series w Rzymie w maju i Masters Cup w listopadzie

Foto: AFP

Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg przegrali w sobotę 4:6, 4:6 z bliźniakami Bryanami. Z turnieju wyjechali bogatsi o 40 tys. dolarów każdy oraz zdobyli punkty rankingowe, które umocniły ich wspólne miejsce w pierwszej ósemce świata i 15. – 16. w indywidualnym rankingu deblistów.Polacy mieli po meczu uczucia mieszane, z jednej strony zasłużona radość z półfinału, z drugiej żal, że nie było lepiej. Powód zasadniczy porażki był oczywisty – kto dobrze nie serwuje, ten nie wygrywa. W pierwszym secie w pole serwisowe trafiała zaledwie jedna trzecia podań polskich deblistów, w drugim połowa, to za mało na takich fachowców jak Bob i Mike.

Mimo tych kłopotów Polacy grali odważnie, częściej niż zwykle atakowali przy siatce, mieli nawet dwie szanse zdobycia gema przy podaniu rywali, żadnej nie wykorzystali. Oba sety Amerykanie wygrali w najlepszym momencie – przełamując serwis polskiej pary w dziesiątym gemie. Był to szósty mecz tych debli i piąte zwycięstwo Bryanów.

Bilans zysków i strat polskiej pary z całego turnieju nie jest zły – dwa zwycięstwa, dwie porażki, dwa lata temu podczas debiutu było 0-3. Na pytanie, co będzie za rok, Fyrstenberg i Matkowski dali śmiałą odpowiedź w swoim blogu z Szanghaju: – Przyszły sezon zakończymy wśród trzech najlepszych par na świecie! Trzymamy za słowo.

Deblowymi mistrzami zostali urodzony w Belgradzie i mieszkający na Bahamach Kanadyjczyk Daniel Nestor oraz Nenad Zimonjić, też człowiek z Belgradu. Grają razem od stycznia. Pokonali Bryanów w finale w dwóch setach, przeszli przez turniej bez porażki (jedynego seta stracili z Polakami), zdobyli 220 tys. dolarów do podziału i pierwsze miejsce w rankingu kończącym sezon. Obaj są gwiazdami gry podwójnej, ale tylko Nestor może powiedzieć, że obronił tytuł. W zeszłym roku wywalczył go z Markiem Knowlesem. Jak przystało na obecne normy deblowe, mistrzowie to dojrzali tenisiści – mają wspólnie 68 lat.

Turniej singlistów wygrał Novak Djoković, kolejny belgradczyk z urodzenia. Odebrał kryształ i czek na 1,24 mln dol. po jednostronnym finale z Nikołajem Dawydienką. Serb bardziej męczył się w półfinale z Gilles’em Simonem. Na Rosjanina wyszedł taki Djoković, jakiego pamiętamy z Australian Open – skuteczny i skupiony na pracy. Po 17 minutach prowadził 4:0, chwilę później zdobył seta. Dopiero przy stanie 3:5 w drugim secie Dawydienko obronił dwie piłki meczowe, zerwał się jeszcze i wyrównał na 5:5, ale więcej zrobić nie mógł.

Pewnie ciekawszy byłby finał Djoković – Andy Murray, lecz Brytyjczyk stracił za wiele zdrowia w piątkowym meczu grupowym z Rogerem Federerem, by dzień później wygrać z Dawydienką, który miał dzień na odpoczynek. Swoją cegiełkę dołożył też chiński kierowca, który wiózł w nocy Murraya z hali do hotelu, ale zagubił się w wielkim mieście i dotarli na miejsce o godzinie 3.

[ramka]Półfinał: N. Djoković (Serbia, 2) – G. Simon (Francja, 8) 4:6, 6:3, 7:5; N. Dawydienko (Rosja, 4) – A. Murray (W. Brytania, 3) 7:5, 6:2. Finał: Djoković – Dawydienko 6:1, 7:5.

Debel – półfinał: D. Nestor, N. Zimonjić (Kanada, Serbia, 2) – P. Cuevas, L. Horna (Urugwaj, Peru, 8) 6:1, 6:3; B. Bryan, M. Bryan (USA, 1) – M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska, 7) 6:4, 6:4. Finał: Nestor, Zimonjić – Bryan, Bryan 7:6 (7-3), 6:2.[/ramka]

Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg przegrali w sobotę 4:6, 4:6 z bliźniakami Bryanami. Z turnieju wyjechali bogatsi o 40 tys. dolarów każdy oraz zdobyli punkty rankingowe, które umocniły ich wspólne miejsce w pierwszej ósemce świata i 15. – 16. w indywidualnym rankingu deblistów.Polacy mieli po meczu uczucia mieszane, z jednej strony zasłużona radość z półfinału, z drugiej żal, że nie było lepiej. Powód zasadniczy porażki był oczywisty – kto dobrze nie serwuje, ten nie wygrywa. W pierwszym secie w pole serwisowe trafiała zaledwie jedna trzecia podań polskich deblistów, w drugim połowa, to za mało na takich fachowców jak Bob i Mike.

Tenis
Namalowała zwycięstwo na korcie. Amanda Anisimova pokonuje Jelenę Ostapenko
Tenis
Jannik Sinner zaakceptował porozumienie z WADA. Zgodził się na zawieszenie
Tenis
WTA Doha. Koniec dominacji, Iga Świątek bez szans z Jeleną Ostapenko
Tenis
Zaskakująca porażka Huberta Hurkacza. Odpadł już w pierwszej rundzie
Tenis
WTA Doha. Iga Świątek w półfinale. Jelena Rybakina strachu już nie wzbudza