Osiem meczów, prawie w każdym ładunek emocji, który wystarczyłby na mały turniej ATP. Najgoręcej było w Malmoe, jedna pięciosetówka goniła drugą, w końcu Izrael pokonał Szwecję. Odpadła Francja, w Ostrawie zawiódł lider drużyny Gilles Simon.
Rafael Nadal pewnie poprowadził Hiszpanię do zwycięstwa nad Serbią z Novakiem Djokoviciem w składzie. Argentyńczycy nie mieli kłopotów z Holandią, Chorwaci z Chile. Szwajcarzy bez Rogera Federera nie dali rady USA.
[srodtytul]Za zamkniętymi drzwiami[/srodtytul]
Największy zawód sprawili swoim kibicom tenisiści Szwecji. Siedmiokrotni zdobywcy Pucharu Davisa przegrali 2:3 z Izraelem. Ze względów bezpieczeństwa do hali w Malmoe nie wpuszczono publiczności. Tę decyzję ostro skrytykowała
Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF), podobne zdanie mieli także tenisiści Izraela. Organizatorzy twierdzili, że zagrożenie jest duże. W sobotę za strzeżonym ogrodzeniem Baltic Hall w Malmoe przeciw udziałowi Izraela w rozgrywkach protestowało ok. 6 tysięcy osób. Decydujące mecze w niedzielę oglądało tylko około 400 osób – przedstawiciele mediów, sponsorzy i trochę gości specjalnych. Długo czekali na rozstrzygnięcie. Najpierw Dudi Sela wygrał pięciosetowy mecz z byłym mistrzem Australian Open Thomasem Johanssonem i wyrównał stan spotkania na 2-2.