Wodzirej Kubot pomógł deblistom

Polska – Finlandia 2:1 po dwóch dniach spotkania Pucharu Davisa. Debel Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg pokonali Jarkko Nieminena i Henriego Kontinena w czterech setach

Aktualizacja: 07.03.2010 16:15 Publikacja: 06.03.2010 17:00

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Ta decyzja wisiała w powietrzu już w piątek wieczorem, ale Finowie kryli się z nią do sobotniego ranka – kapitan Kimi Tiilikainen wystawił do debla parę najlepszych singlistów, a nie parę niedoświadczonych chłopaków na polskich uczestników Masters. Ryzyko było spore, ale odwaga w meczach pucharowych często bywa nagradzana.

Tym razem nagrodę wzięli polscy widzowie, bo obejrzeli niezły mecz deblowy, którego wynik tylko w pierwszym secie wydawał się łatwy do przewidzenia. Gdy Finowie przyzwyczaili się do tempa gry Polaków, gdy trochę opanowali odbijanie serwisów Matkowskiego, gra się wyrównała. Debel od zawsze jest najbardziej docenianym rzemiosłem przy okazji Pucharu Davisa. W turniejach stoi trochę z boku, a tu wchodzi na główną scenę i, z racji specyfiki rozgrywek, często rozstrzyga o wyniku.

Fyrstenberg i Matkowski nawet w kapryśnej formie, to wciąż dobra para. W sobotę w Hali 100-lecia Sopotu pokazali ile znaczą lata zgrania, ile spokoju daje znajomość partnera. Nawet gdy były w meczu kłopoty, dojrzałość kazała im wierzyć, że przeminą.

Tych problemów nie było wiele: zdarzyły się udane serie serwisowe Kontinena, dwie-trzy wątpliwe piłki rozstrzygnięte chyba niesprawiedliwie na fińską stronę (Matkowski lubi podyskutować w takich przypadkach z sędzią), błędy stóp wywoływane parę razy częściej, niż pokazuje turniejowa praktyka, dołek w końcu trzeciego seta.

Na trybunach wodzirejem był Łukasz Kubot. On i pozostała publiczność dotrwała rozgrzana do końca meczu, który, chyba na szczęście nie kończył się nerwowo. Przełamanie fińskiego serwisu na początku seta ustawiło resztę gry. Drugi punkt został zdobyty, fińskie rachuby pokrzyżowane.

Nieminen po dwóch dniach ma w nogach prawie 7,5 godziny biegania po korcie. Po deblu twierdził, że masaże plus wytrenowana kondycja wystarczą, by był gotów na mecz z Kubotem.

Polacy przekonali dziennikarzy, że nie są tak słabi, jak wynika z wyników otwarcia sezonu. Mariusz Fyrstenberg dodał, że takie zwycięstwo jednak buduje pewność siebie i wpłynie na lepsze wyniki w marcu i kolejnych miesiącach. Marcin Matkowski mówił, że trochę presji było, bo start był nerwowy, serwis Kontinena czasem nie pozwalał na budowanie większej przewagi. Co do przyszłości – powtórzył za kolegą: dobre wyniki przyjdą prędzej czy później. Debel wylatuje we wtorek do Ameryki na dwa wielkie turnieje wiosny w Indian Wells i Miami. Zanim polecą siądą w niedzielę na ławce drużyny i będą pomagać Kubotowi. [ramka][srodtytul]Wyniki:[/srodtytul]

[b]Polska - Finlandia 2:1[/b]

[i]piątek - gra pojedyncza[/i]

Michał Przysiężny - Jarkko Nieminen 7:6 (7-5), 6:7 (4-7) 7:6 (7-4), 6:7 (7-9), 4:6

Łukasz Kubot - Henri Kontinen 6:4, 6:2, 7:6 (7-5)

[i] sobota - gra podwójna[/i]

Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski - Jarkko Nieminen, Henri Kontinen 6:4, 7:6 (7-4), 4:6, 6:3

[i]niedziela - gra pojedyncza (początek godzina 11.30)[/i]

Łukasz Kubot - Jarkko Nieminen

Michał Przysiężny - Henri Kontinen [/ramka]

Tenis
Finał Australian Open kobiet. Moc jest z nimi
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Tenis
Jannik Sinner. Zaprogramowany przez sztuczną inteligencję
Tenis
Iga Świątek zmuszona do obrony, ale po Australian Open jest dobrej myśli
Tenis
Słychać było gwizdy. Novak Djoković żegna się z Australian Open
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Tenis
Australian Open. Iga Świątek przegrała z Madison Keys bitwę o Melbourne
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej