Reklama

Agnieszka Radwańska w Tokio: jest półfinał

Agnieszka Radwańska w Tokio pokonała Kaję Kanepi 6:2, 7:6 (9-7). W półfinale zagra z Wiktorią Azarenką

Aktualizacja: 30.09.2011 02:49 Publikacja: 30.09.2011 02:48

Radwańska lubi Azję. W Tokio w półfinale jest już drugi raz

Radwańska lubi Azję. W Tokio w półfinale jest już drugi raz

Foto: AFP

Oglądanie pierwszego seta można było sobie darować. Barwnego tenisa było w nim mało, gdyż Kanepi z uporem posyłała piłki w siatkę i auty. Zadaniem Radwańskiej było tylko spokojnie przebijać.

Tenisistka z Estonii zaczęła w końcu nieco lepiej panować nad rakietą, ale nie na tyle, by radykalnie zmienić obraz spotkania. Gemy serwisowe drugiego seta wygrywała znacznie łatwiej, dołożyła też starań, by Polka nie czuła się pewnie przy swoim drugim serwisie. Prowadziła nawet 3:1.

Agnieszka jednak sprawnie odrobiła straty, prowadziła 5:4 i miała piłkę meczową. Dopiero gdy jej nie wykorzystała, zaczęły się główne atrakcje spotkania. Najpierw długi gem, który dał Kanepi wyrównanie. Potem przewaga Polki przy serwisie Estonki, prowadzenie 6:5 i własny serwis.

Ponowny remis i tie-break, w którym po prowadzeniu Radwańskiej 5:2 zobaczyć można było jeszcze piłkę setową dla jej rywalki i wreszcie wygrany meczbol tenisistki z Krakowa. Zdobyty także trochę ze strachu przed trzecim setem.

Półfinał z Wiktorią Azarenką będzie trudniejszy, bo Białorusinka to dziś nr 3 na świecie i punktów za darmo nie oddaje. Zagrają ósmy raz w cyklu WTA (wcześniej często walczyły w turniejach juniorskich, są z tego samego rocznika 1989), bilans: 5:2 dla Azarenki, która w czwartek wygrała z Marion Bartoli 7:5, 6:0.

Reklama
Reklama

Drugą parę półfinałową tworzą Wiera Zwonariowa (6:3, 6:3 z Marią Kirilenko) i Petra Kvitova, która nie musiała długo walczyć z Marią Szarapową. Przy stanie 4:3 dla Czeszki Rosjanka serwowała i po podskoku uszkodziła lewy staw skokowy.

Słowiańskie półfinały turnieju w Tokio dziś w Eurosporcie od 9.30. Polka z Białorusinką zagrają w drugim spotkaniu.

Kubot odpadł

Powrót Łukasza Kubota do gry po dwóch miesiącach przerwy na leczenie kontuzji skończył się na II rundzie turnieju w Kuala Lumpur. Polak przegrał 3:6, 6:7 (2-7) z Nikołajem Dawydienką. W drugim secie Kubot prowadził 5:2, ale Rosjanin przypomniał sobie formę z czasów, gdy grywał w półfinałach turniejów wielkoszlemowych i był trzecim tenisistą świata.

Oglądanie pierwszego seta można było sobie darować. Barwnego tenisa było w nim mało, gdyż Kanepi z uporem posyłała piłki w siatkę i auty. Zadaniem Radwańskiej było tylko spokojnie przebijać.

Tenisistka z Estonii zaczęła w końcu nieco lepiej panować nad rakietą, ale nie na tyle, by radykalnie zmienić obraz spotkania. Gemy serwisowe drugiego seta wygrywała znacznie łatwiej, dołożyła też starań, by Polka nie czuła się pewnie przy swoim drugim serwisie. Prowadziła nawet 3:1.

Reklama
Tenis
Wim Fissette, trener Igi Świątek, dla „Rzeczpospolitej": Zawsze celem jest rozwój
Tenis
Po publikacji „Rzeczpospolitej” minister sportu reaguje na aferę w polskim tenisie
Tenis
Aryna Sabalenka – królowa twardych kortów
Tenis
Iga Świątek po US Open. Wróci jeszcze silniejsza
Tenis
Koniec marzeń. Iga Świątek nie zdobędzie drugiego tytułu w US Open, udany rewanż Amerykanki
Reklama
Reklama