"Andy Murray - naród czeka" - tak angielskie gazety podsumowują wielkie oczekiwania rodaków. A tenisista ma przed sobą duże wyzwanie, bo w w finale gra z 8-krotnym finalistą turnieju, Szwajcarem, Rogera Federera.
Niedawne zainteresowanie rozgrywką kobiet opadło, kiedy nadszedł moment wyczekiwany w Anglii od 1936 roku, kiedy Freda Perry wygrał finał Wimbledonu. Murray stał się dumą Brytyjczyków oraz tematem numer jeden wszystkim gazet w kraju.
Sam zawodnik zdaje sobie sprawę, że nie jest faworytem spotkania. Jak cytuje "Sunday Times": - Muszę być perfekt, żeby pobić Federera. Murray nie ma na swoim koncie żadnego zwycięstwa w turnieju wielkoszlemowym, jego rywal ma ich 16.