Wejście bułgarskiego smoka

W Madrycie sensacja: Grigor Dimitrow pokonał Novaka Djokovicia. Zamiast banalnego meczu drugiej rundy – ponad trzy godziny fascynującego widowiska

Publikacja: 08.05.2013 01:04

Wejście bułgarskiego smoka

Foto: AFP

Gdy Djoković przegrał po tie-breaku pierwszego seta z bułgarskim Janowiczem, czyli 21-letnim Grigorem Dimitrowem, jeszcze nie szykowano się na sensację. Trochę nią zapachniało, gdy w drugim secie przy stanie 2:4 Serb pechowo podwinął prawą stopę, aż staw skokowy zatrzeszczał. Widać mocno zabolało, choć kostka Novaka była ciasno zabandażowana. Lekarz zbadał nogę, po powtórnym założeniu opatrunku Djoković jednak wrócił na kort, odrobił stratę gema serwisowego, podziękował niebiosom za opiekę nad kostką i drugi tie-break wygrał, broniąc wcześniej piłkę meczową.

Minęło 2,5 godziny, na tablicy wyników widniał remis, w domyśle ze wskazaniem na lidera rankingu, bo Bułgara zaczęły łapać kurcze. Mimo problemów z nogami to Dimitrow lepiej rozpoczął decydującego seta, prowadził 2:0, 4:2, 5:3. Publiczność już wcześniej wzięła stronę teoretycznie słabszego. Grigor posłuchał widzów i grał jak natchniony do końca, wygrał 6:3, pokonał po raz pierwszy tenisistę nr 1 na świecie. Wszyscy, którzy od trzech lat chwalą Dimitrowa, jeszcze niedawno najlepszego juniora świata, mają rację. To było naprawdę mocne wejście bułgarskiego smoka (na razie nr 28. ATP), warto obserwować ciąg dalszy. Wobec tego wydarzenia powrót Rogera Federera do życia turniejowego po dwóch miesiącach planowego urlopu nie był tak ważny, choć wyglądał bez zarzutu. Kto pamiętał porażkę Szwajcara z Nadalem w ćwierćfinale Indian Wells, mógł mieć wątpliwości, ale obrońca tytułu szybko je rozwiał.

Pokonał Radka Stepanka 6:3, 6:3, wyraził zadowolenie, że dobrze mu poszło i dodał, że lubi takie mecze ze starszymi od siebie, bo „... gdybym był w tym towarzystwie jedynym facetem powyżej trzydziestki, czułbym się raczej niezręcznie". Powiedział także to, co powtarza się często w Caja Mágica. – Organizatorzy Madrid Open porozmawiali z ekspertami od kortów w Monte Carlo oraz Roland Garros i wreszcie mogę potwierdzić, że mamy tu teraz porządne korty ziemne, niezależnie od tego, że nie są niebieskie. Tamten kolor tylko dodał więcej kontrowersji, bo już wcześniej było tu za ślisko i nawierzchnia źle wchłaniała wodę – mówił Szwajcar. Na tych dobrych kortach Andy Murray ledwie dał radę wygrać z Florianem Mayerem. Rozstrzygnęły dwa tie-breaki (pierwszy 13-11), Szkot wyglądał na mocno zdyszanego, gdy biegał po czerwonej mączce do sprytnych piłek Niemca. Może to efekt ciężkich treningów po wczesnej porażce w Monte Carlo.

We wtorek podano, ze głośna sprawa napaści ojca Bernarda Tomica na partnera treningowego syna na pewno znajdzie swój finał w hiszpańskim sądzie. Rozprawę wyznaczono w Madrycie na 14 maja. Na razie Thomas Drouet chodzi ze złamanym nosem i chętnie opowiada jak krewki ojciec tenisisty uderzył go głową i pozbawił przytomności, a także jak wcześniej bił przy nim swego syna w Australii i Monaco. Powtarza także, że doprowadzi do zakazu pojawiania się Johna Tomica na wszystkich turniejach tenisowych, i że w tym względzie ma wsparcie Bernarda. ATP Tour już wydało oświadczenie o zakazie pojawiania się Tomica seniora na turniejach ATP do czasu wyjaśnienia sprawy.

Gwiazdą turnieju kobiecego na razie jest wciąż Serena Williams, która zagrała w stolicy Hiszpani drugi mecz. Znów wygrała w dwóch setach, ale Lourdes Dominguez Lino nie poddała się łatwo, kilka razy kazała mistrzyni biegać do skrotów i lobów, a takiego traktowania Serena raczej nie lubi. Amerykanka umie jednak przekuć trudności w pozytywy. – To był naprawdę mój dobry mecz na kortach ziemnych. Zdobyłam doświadczenie i wiem teraz co robić, gdy spotkam drugi raz podobną rywalkę – mówiła. Podobnie dyplomatycznie odpowiedziała, gdy ktoś spytał, czy to prawda, że nie wspiera rozwoju kariery młodszej koleżanki Sloane Stephens, bo nowa nadzieja tenisa USA poskarżyła się w jednym z wywiadów na obojętność mistrzyni od czasu, gdy pokonała ją w ćwierćfinale Australian Open 2013. – Bardzo wspieram, śledzę i szczerze życzę sukcesów każdej młodej amerykańskiej tenisistce, bo takich zdolnych mamy niewiele – odpowiedziała Serena z miłym uśmiechem.

Z wielkich postaci turnieju jeszcze się nie pokazał Rafael Nadal. Jego mecz drugiej rundy z Francuzem Benoitem Paire wyznaczono na środę, nie przed 15.15. Jerzy Janowicz gra także w środę z Tomasem Berdychem na korcie im. Arantxy Sanchez-Vicario, drugim pod względem ważności. Początek już o 11., transmisja telewizyjna w Polsacie Sport Extra.

> Ciekawsze wyniki

Madryt. Turniej ATP Masters 1000 (3,368 mln euro). I runda: J. Monaco (Argentyna) – J. Tipsarević (Serbia, 9) 7:6 (7-5), 6:3; T. Haas (Niemcy, 13) – A. Seppi (Włochy) 6:1, 6:2; T. Robredo (Hiszpania) – M. Baghdatis (Cypr) 6:4, 6:2; M. Jużny (Rosja) – F. Fognini (Włochy) 7:6 (7-4), 2:6, 7:6 (7-5). II runda: G. Dimitrow (Bułgaria) – N. Djoković (Serbia, 1) 7:6 (8-6), 6:7 (8-10), 6:3; R. Federer (Szwajcaria, 2) – R. Stepanek (Czechy) 6:3, 6:3; A. Murray (W. Brytania, 3) – F. Mayer (Niemcy) 7:6 (13-11), 7:6 (7-3); D. Gimeno-Traver (Hiszpania) – R. Gasquet (Francja, 8) 7:5, 3:6, 6:4; F. Verdasco (Hiszpania) – M. Raonic (Kanada, 12) 6:4, 2:6, 7:6 (9-7); G. Simon (Francja, 16) – J. Chardy (Francja) 6:4, 7:6 (7-5). Debel – I runda: M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska) – N. Almagro, O. Marach (Hiszpania, Austria) 4:1, krecz. Madryt. Turniej WTA Premier Mandatory (4,033 mln dol.). II runda: S. Williams (USA, 1) – L. Dominguez-Lino (Hiszpania) 6:2, 7:5; S. Kuzniecowa (Rosja) – N. Pietrowa (Rosja, 11) 7:6 (7-2), 4:6, 6:4; M. Bartoli (Francja, 14) – M. T. Torro-Flor (Hiszpania) 6:4, 2:6, 6:4; S. Lisicki (Niemcy) – D. Cibulkova (Słowacja, 15) 7:6 (7-4), 7:6 (7-3); A. Ivanović (Serbia, 16) – Ch. Scheppers (RPA) 6:2, 6:2.

Gdy Djoković przegrał po tie-breaku pierwszego seta z bułgarskim Janowiczem, czyli 21-letnim Grigorem Dimitrowem, jeszcze nie szykowano się na sensację. Trochę nią zapachniało, gdy w drugim secie przy stanie 2:4 Serb pechowo podwinął prawą stopę, aż staw skokowy zatrzeszczał. Widać mocno zabolało, choć kostka Novaka była ciasno zabandażowana. Lekarz zbadał nogę, po powtórnym założeniu opatrunku Djoković jednak wrócił na kort, odrobił stratę gema serwisowego, podziękował niebiosom za opiekę nad kostką i drugi tie-break wygrał, broniąc wcześniej piłkę meczową.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?