Korespondencja z Londynu

Ale taki debel dziś jest - można w pocie czoła ciułać punkty a potem sprawy toczą się jak w kasynie - jedno rozdanie i zostajesz z pustymi rękami. Bez przewag przy stanie 40:40 i bez trzeciego seta, to jest gra jak w szachy błyskawiczne. W super tie - breaku Brazylijczyk i Chorwat prowadzili już 5:1 i 7:2.

Jedynymi Polakami, którzy grali w deblowym finale ATP Tour pozostają więc Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski (2011).

Łukasz Kubot po porażce powiedział „Rz": „Żal straconej szansy, nie mogę być w tej sytuacji z siebie zadowolony. Ale swój cel z Robertem osiągnęliśmy, awansowaliśmy do Masters. Wielkoszlemowego zwycięstwa w Australian Open nikt nam nie odbierze, pozostanie ono na zawsze w moim cv. Cele na przyszły sezon się nie zmieniają: chcę awansować w rankingu singlowym, pojadę do Melbourne grać w eliminacjach Australian Open, a w deblu stałego partnera nie mam. Plany może mi pokrzyżować jedynie to, że po kontuzji nogi nie wrócę do pełni sił. Debel to jest jednak dużo mniej wymagająca gra, kryje się tylko pół kortu, mniej biega. W singlu wymagania są o wiele większe, dlatego muszę najpierw sprawdzić na co mnie stać, niektórzy sportowcy po takiej kontuzji już nie wracali. Zagram w lidze czeskiej i francuskiej, zobaczymy co będzie dalej. Puchar Davisa jest w moich tegorocznych planach" (Polska gra z Litwą w marcu u siebie - przyp. red).