Mało kto stawiał na Igę Świątek przed rozpoczęciem wielkoszemowego turnieju French Open. Polka jednak pokazała swój wysoki kunszt i zwyciężyła. Zapowiada się, że to nie będzie ostatni wielki sukces 19-latki, bowiem przed nią jeszcze wiele lat kariery.
- Nadal czuje się po prostu Igą. Czuje się oszołomiona, powrót do Polski, w której każdy mnie rozpoznaje jest bardzo wymagający. Słyszałam nawet określenie "Świątkomania", muszę się do tego przyzwyczaić. Jestem taka sama jak wcześniej, ale nieco bardziej zagubiona – stwierdziła w programie "Kropka nad i" jedyna w historii Polka, która wygrała w turnieju zaliczanym do Wielkiego Szlema.- Utwierdzałam się w tym przekonaniu także po obejrzeniu poprzednich spotkań, tym bardziej że Iga od początku grała pewnie. Ogromną frajdę sprawiło mi to, co widziałam - mówiła "Super Expressowi" po sukcesie córki Dorota Świątek.
- Zagrała dobrze od pierwszych meczów, pojawiło się wszystko: koncentracja, dynamika, pewność siebie, koncepcja gry. Wszystko to zagrało w jednym momencie, muszę przyznać, że właśnie dlatego aż tak się nie denerwowałam. Czułam, że to się tak skończy, zwłaszcza po tym, jak przeszła czwartą rundę - dodała.
Głosowanie na zawodniczkę miesiąca odbywa się zawsze na stronie wtatennis.com. O zwyciężczyni decydują kibice - zauważa Onet.