28-letni liderka kobiecego tenisa odniosła drugie zwycięstwo w tym sezonie. Na początku roku triumfowała w Brisbane. Później dwukrotnie dochodziła do finałów, w których niespodziewanie przegrywała. W Australian Open pokonała ją Madison Keys, a dwa tygodnie temu w Indian Wells rosyjska nastolatka Mirra Andriejewa.
Sabalenka miała tym razem najtrudniejsze finałowe wyzwanie. Grała z czwartą zawodniczką na świecie, z którą walczyła (skutecznie, było 7:5, 7:5) o końcowe zwycięstwo w ostatnim US Open. Bilans wszystkich spotkań z Pegulą miała zdecydowanie korzystny, niemniej poniosła dwie porażki – w Cincinnati (2020) i WTA Finals (2023).
Aryna Sabalenka – Jessica Pegula. Wielka niewiadoma w pierwszym secie
Na korcie centralnym Hard Rock Stadium tylko pierwszy set budził wątpliwości, która z zawodniczek zatriumfuje w drugim z amerykańskich wiosennych turniejów. Jeśli dochodziło do przełamań, to natychmiast returnująca odpowiadała wygranym gemem. Ostatnie słowo należało do Sabalenki, skończyło się bez tie-breaka.
Czytaj więcej
Zajmująca 12. miejsce na liście najlepszych tenisistek świata Daria Kasatkina zmienia sportowe ob...
Mecz utrzymał swój wysoki poziom tylko na początku drugiej fazy. Mimo początkowych kłopotów więcej inicjatywy miała Białorusinka. Kluczowy był czwarty gem. Pegula przegrywała przy własnym serwisie 0:40. Odrobiła straty, by ulec agresywnie grającej 26-letniej tenisistce pochodzącej z Mińska. Ze złości posłała piłkę w stronę stadionowych lamp. Wynik 1:3 powoli odbierał nadzieję Amerykance.