Co się dzieje z Igą Świątek? Tenis ma swoje tajemnice

Od zwycięstwa w Roland Garros w czerwcu ubiegłego roku Iga Światek nie wygrała turnieju WTA. U wiceliderki rankingu narasta zniecierpliwienie i frustracja. Kryzys? – Nie ma powodu do obaw – mówi Wojciech Fibak.

Publikacja: 21.02.2025 12:56

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: AFP

Dzięki Idze Świątek przyzwyczailiśmy się oglądać – zazwyczaj sztampowe - ceremonie zakończenia turniejów. W pierwszoplanowej roli 23-letnia polska tenisistka wystąpiła aż 22 razy, czterokrotnie gratulowała swoim finałowym rywalkom zwycięstw.

Dawno już jednak raszynianka nie wystąpiła na tej wielkiej tenisowej gali, ostatnio 8 czerwca w na korcie Philippe Chatrier na Roland Garros. Przez ponad osiem miesięcy Świątek nie dostąpiła tego zaszczytu, choć uczestniczyła w ceremonii medalowej igrzysk olimpijskich w Paryżu, ale – co przyjęła z rozczarowaniem – jako brązowa medalistka. Były półfinały (IO, Cincinnati, Australian Open, Doha) nie było finału i zwycięstwa.    

Takiej serii Iga Świątek nie miała ponad trzech lat.

Ostatni raz nie wygrała turnieju między styczniem 2021 roku i lutym 2022, od Adelajdy do Doha. Od Qatar Open trzy lata temu nawet jeśli miała momenty załamania, ponosiła porażki, szybko się odbudowywała.

Czytaj więcej

Iga Świątek podzieliła w Dubaju los faworytek. Przegrała z 17-letnią Rosjanką

Po obiecującym występie w Australian Open, w trwającym właśnie bliskowschodnim cyklu Polka przegrała w półfinale w Katarze, gdzie odniosła przedtem trzy zwycięstwa, ze swoją zmorą Jeleną Ostapenko. Biorąc pod uwagę, że wcześniej z Łotyszką doznała pięć porażek można to zrozumieć. W tenisie istnieją rywale, z którymi najlepsi nie potrafią grać i wygrywać bez względu na swoją pozycję w hierarchii.

Przegrana z 17-letnią Mirrą Andriejewą w Dubaju wygląda zupełnie inaczej. Świątek została pokonana przez tę zawodniczkę pierwszy raz. Rosjanka jest młodsza o sześć lat, zajmuje miejsce w drugiej dziesiątce rankingu. Polkę ogrywały już zawodniczki młodsze - Coco Gauff i Linda Noskova (obie urodzone w 2004 roku), ale w przypadku dziś trzeciej na świecie Amerykanki, od dawna chodzącej po tenisowych szczytach, nie wypada nawet mówić o zaskoczeniu. Czeszka natomiast przypomina Ostapenko.

Dlaczego Mirra Andriejewa wygrała z Igą Świątek?

- Wygląda na to, że Andriejewa dołączyła do grona mocnych konkurentek Igi – mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Fibak. Znakomity przed laty tenisista dołącza Rosjankę do tej grupy co Ostapenko czy Noskova, zawodniczek, które znalazły sposób na Polkę, choć nie są (w tym przypadku jeszcze) w czołówce.

Ocenia, że nastolatka trenująca od niedawna pod okiem Conchity Martinez nie zdecydowała się na bitwę ze Świątek, ale – jak Łotyszka – zaskakiwała ją returnami. – Do tego była niesamowicie regularna i precyzyjna, jak Iga w najlepszych momentach. I miała niesamowicie mocne podanie – opowiada Fibak.

Wieszczy Rosjance wielką przyszłość.

Iga Świątek nie podaje ręki Wimowi Fissettowi

A Świątek? Co dalej z niedawną liderką rankingu, która tak długo czeka na „pełne”, czyli turniejowe zwycięstwo. – Nie martwiłbym się. To jest nadal wiceliderka rankingu z dużą przewagą nad konkurentkami. Może oczekując kolejnej wygranej przyjęliśmy jej punkt widzenia? Ta dziewczyna chce wszystko wygrać, o każdy punkt – bez względu na sytuację w meczu – walczy jak o życie. Dlatego czasami ciśnie rakietą albo ciśnie coś pod nosem, kiedy jej nie wyjdzie – tłumaczy Fibak.

Tych niespotykanych do tej pory zachowań było sporo. Przegrywając z Ostapenko w drugim secie walnęła rakietą o nawierzchnię, wiele razy w spotkaniach z Łotyszką, czy wcześniej z Noskovą (z Czeszką przegrała w Katarze seta) komentowała nieudane zagrania i kierowała pełen pretensji wzrok w stronę swojego sztabu.

Po meczu z Andriejewą nie podała ręki trenerowi Wimowi Fissetowi. Od razu tę reakcję skomentował sztab polskiej tenisistek, podkreślając, że relacje szkoleniowca i zawodniczki „były i pozostają bardzo dobre”.

Tomaszowi Wiktorowskiemu wystarczyło kilka tygodni do zwycięstw

Belg pracuje z Polką od listopada ubiegłego roku. Zastąpił Tomasza Wiktorowskiego, trenera, który kiedy przejął Świątek szybko tchnął w niej ducha zwycięstwa. Kilka tygodniu wspólnych treningów wystarczyło, by pod jego ręką raszynianka miała serię 37 zwycięstw od lutego do lipca 2022 roku, wygrywając w tym czasie sześć turniejów. Przez trzy sezony było ich aż 19.

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: Iga Świątek wchodzi w dorosłość. Na zwolnieniu warunkowym

Polski trener wprowadził wyraziste zmiany, np. rekomendował unikanie skrótów, ograniczył wyjścia do siatki. Był często za to krytykowany, ale wyniki go broniły. W drugim sezonie filmu Canal+ „Cztery pory Igi” Wiktorowski często powtarzał, unikając odpowiedzi na pytania, że „tenis ma swoje tajemnice”. Do dziś nie wiemy dlaczego doszło do rozstania tak dobrze funkcjonującego duetu.

Fissette nie dokonał rewolucji. Nie widać zmian, ale nie widać też postępu w grze Świątek. Po meczu z Ostapenko zawodniczka twierdziła jednak, że „jest zadowolona z dotychczasowej pracy z trenerem”. W Dubaju zgłosiła pretensje do WTA za „zbyt obciążający kalendarz startów”. Powtarzała, że „nie mogła wykonać pewnych treningów i ćwiczeń, bo nie miała na to czasu”. Nie bezpośrednio, ale znów stanęła w obronie obecnego trenera. W każdym razie oficjalnie za nic go nie wini.

Co teraz czeka Igę Świątek?

Trenera zawsze najlepiej bronią wyniki. Przed Świątek turnieje w Stanach Zjednoczonych – w Indian Wells (5 – 16 marca) i Miami (18 – 30 marca). W Kalifornii będzie bronić tytułu. Potem rozpoczyna sezon na mączce, którego zwieńczeniem jest Roland Garros. Na nawierzchni ziemnej radzi sobie tradycyjnie najlepiej i wygrywała najwięcej turniejów.

Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Europejska część sezonu da nam większe rozeznanie czy jest lepiej czy gorzej, a praca z belgijskim trenerem spowodowała regres czy postęp. I wtedy jest największa szansa na to, że znów zobaczymy dekorację finalistów turnieju z udziałem Igi Świątek.

Dzięki Idze Świątek przyzwyczailiśmy się oglądać – zazwyczaj sztampowe - ceremonie zakończenia turniejów. W pierwszoplanowej roli 23-letnia polska tenisistka wystąpiła aż 22 razy, czterokrotnie gratulowała swoim finałowym rywalkom zwycięstw.

Dawno już jednak raszynianka nie wystąpiła na tej wielkiej tenisowej gali, ostatnio 8 czerwca w na korcie Philippe Chatrier na Roland Garros. Przez ponad osiem miesięcy Świątek nie dostąpiła tego zaszczytu, choć uczestniczyła w ceremonii medalowej igrzysk olimpijskich w Paryżu, ale – co przyjęła z rozczarowaniem – jako brązowa medalistka. Były półfinały (IO, Cincinnati, Australian Open, Doha) nie było finału i zwycięstwa.    

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Iga Świątek podzieliła w Dubaju los faworytek. Przegrała z 17-letnią Rosjanką
Tenis
Iga Świątek bez litości. Polka jest już w ćwierćfinale WTA 1000 w Dubaju
Tenis
Iga Świątek w trybie ekspresowym. Była liderka pokonana
Tenis
Krótka przerwa Iga Świątek. Teraz czas na Dubaj
Tenis
Czy uczciwość w tenisie jeszcze istnieje? Echa sprawy Jannika Sinnera