WTA Doha. Iga Świątek wygrała z Marią Sakkari i zaczęła marsz po czwartego orła

Iga Świątek wygrała z Marią Sakkari 6:3, 6:2 i awansowała do trzeciej rundy Qatar Open. Korty w Dausze to dla Polki strefa komfortu, bo wygrała trzy poprzednie edycje turnieju.

Publikacja: 10.02.2025 16:15

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: AFP

Mecz z Greczynką nie był łatwy, a wynik 6:3, 6:2 nie oddaje tego, co zobaczyliśmy na korcie. Sakkari, zwłaszcza na początku, grała bowiem tak, jak przystało na zawodniczkę, która jeszcze niedawno awansowała w Dausze do półfinału (2022) oraz trzy razy z rzędu (2022-24) rywalizowała w WTA Finals. Greczynka odważnie atakowała, dwa razy przełamała Świątek i po zdobyciu dziewięciu punktów z rzędu prowadziła 3:2. To jednak tylko Polkę podrażniło.

Wiceliderka światowego rankingu wygrała osiem kolejnych gemów i choć mecz momentami stał na naprawdę wysokim poziomie – wyższym, niż wskazywałby na to moment rywalizacji, czyli druga runda – to szybko stało się jasne, że żadnej niespodzianki nie będzie. Świątek wygrała wyraźnie, skoro straciła tylko pięć gemów, ale Sakkari po ostatniej piłce mogła poczuć, że zasłużyła tego dnia na nieco więcej.

Czytaj więcej

Belinda Bencic wygrała turniej w Abu Zabi. Tenisowe mamy wciąż mają się dobrze

WTA Doha. Niełatwa przeprawa Igi Świątek z Marią Sakkari

Początek meczu mógł obudzić wspomnienie ubiegłorocznego spotkania Świątek z Naomi Osaką w Roland Garros, kiedy Polka także na wczesnym etapie turnieju wylosowała nierozstawioną tenisistkę, która gra znacznie lepiej, niż wskazuje ranking. Sakkari jest dziś 29. rakietą świata, ale od września do końca grudnia nie widzieliśmy jej na kortach. Kontuzja ramienia zmusiła ją do zamknięcia sezonu po US Open, gdzie nie dokończyła rywalizacji z Yafan Wang.

Uraz, jak sama mówi, był efektem narastającego stresu, z którym zmagał się jej organizm przez pięć lat rywalizacji na najwyższym poziomie. - Czułam, że cały czas za czymś gonię i próbuję coś komuś udowodnić - nie kryje Sakkari. - Przerwa dała mi czas, aby pomyśleć o pewnych sprawach oraz spojrzeć na nie inaczej, bo gdy rywalizujesz w tourze, to tak naprawdę w ogóle nie odpoczywasz i nie poświęcasz czasu samej sobie. Naładowałam dzięki temu baterie.

Greczynka ma więc w sobie nową energię i pozycję odbudowuje, choć powoli. Miesiąc temu w Adelajdzie pokonała Lindę Noskovą, ale w drugiej rundzie uległa Jessice Peguli. Australian Open, który nigdy nie był jej ulubionym z wielkoszlemowych turniejów, zakończyła na pierwszej przeszkodzie, Camili Osorio. Jeden mecz – z Wiktoriją Tomową - wygrała w Linzu. Tak samo skończyła w Dausze, bo po wyeliminowaniu Eleny Gabrieli Ruse trafiła na Świątek.

Kiedy Iga Świątek może wrócić na pierwsze miejsce rankingu WTA?

Turniej w Katarze to dla wiceliderki światowego jedna z ulubionych imprez. Trzy lata temu właśnie w Dausze Świątek zaczęła serię 37 zwycięstw – to w kobiecym tourze rekord XXI wieku – a rok później sięgnęła po tytuł, tracąc tylko pięć gemów. Wygrała w sumie trzy poprzednie edycje imprezy, pokonując w finałach kolejno Anett Kontaveit, Pegulę oraz Jelenę Rybakinę. Nikt w rozgrywanym od 2001 roku Qatar Open nie podnosił statuetki ze złotym orłem częściej.

- To nie były idealne turnieje, bo nie grałam bezbłędnie, ale zawsze w pewnym momencie znajdowałam jakieś rozwiązania. Warunki w Dausze są dość trudne, a ja byłam wystarczająco cierpliwa, żeby skupić się na swojej grze – wyjaśniała Świątek przed tegorocznym turniejem. Polka w Qatar Open wygrała 14 z 15 meczów, w tym 13 ostatnich, w których traciła średnio 3,5 gema na spotkanie. Równie skuteczna jest tylko na kortach w Paryżu.

Droga do kolejnego sukcesu nie będzie prosta. Świątek już w pierwszym meczu mierzyła się z byłą „trójką” światowego rankingu. Kolejna runda – najprawdopodobniej w środę - to perspektywa starcia z Noskovą, czyli półfinalistką turnieju w Abu Zabi, lub Julią Putincewą, która wyeliminowała Polkę z ostatniego Wimbledonu. Następnie na 23-latkę może czekać Rybakina. Półfinał to chociażby perspektywa rywalizacji z Qinwen Zheng, a finał - z Aryną Sabalenką.

Czytaj więcej

ATP Rotterdam. Piękna porażka Huberta Hurkacza z Carlosem Alcarazem

Najbliższe tygodnie to dla naszej tenisistki czas, gdy musi pozycji w światowym rankingu bronić, bo rok temu w Dausze i Dubaju zdobyła aż 1390 punktów. Sabalenka – z poprzedniej edycji Qatar Open się wycofała – w tym czasie wzbogaciła się zaledwie o 65, a Gauff – o 280 punktów. To oznacza, że Polka, nawet jeśli znów okaże się w Katarze najlepsza, pozycji liderki światowego ranking szybko nie odzyska, a jej straty do Białorusinki mogą nawet wzrosnąć.

Świątek na turniejowy triumf czeka tymczasem już od ośmiu miesięcy i ostatniej edycji Roland Garros. - Oczywiście, fajnie wygrywać turnieje, ale myślenie o tym przed ich rozpoczęciem nie pomaga. Trzeba się skupiać na każdym kolejnym meczu, żeby iść krok po kroku. Jeśli będziesz dobrze grać i ciężko pracować, wkładając w to 100 proc. wysiłku, to dostaniesz swoje szanse – mówi ze spokojem Polka, która w Katarze nie przegrała od pięciu lat.

Magda Linette i Magdalena Fręch także walczą w Qatar Open

Nasza najlepsza tenisistka nie jest w drabince sama, bo swoje mecze wygrały Magdalena Fręch i Magda Linette. Ta pierwsza po wyczerpującym spotkaniu pokonała rozstawioną z „trzynastką” Beatriz Haddad Maię (6:4, 3:6, 6:2), z którą wcześniej miała w tourze bilans 1:3. Linette wyeliminowała z kolei Wieronikę Kudiermietową (3:6, 6:0, 6:4). Dzięki temu zobaczymy "polski" mecz. Fręch i Linette we wtorek, gdy odbędą się pozostałe mecze drugiej rundy, zagrają ze sobą.

Transmisje z Qatar Open na antenach sportowych Canal+.

Mecz z Greczynką nie był łatwy, a wynik 6:3, 6:2 nie oddaje tego, co zobaczyliśmy na korcie. Sakkari, zwłaszcza na początku, grała bowiem tak, jak przystało na zawodniczkę, która jeszcze niedawno awansowała w Dausze do półfinału (2022) oraz trzy razy z rzędu (2022-24) rywalizowała w WTA Finals. Greczynka odważnie atakowała, dwa razy przełamała Świątek i po zdobyciu dziewięciu punktów z rzędu prowadziła 3:2. To jednak tylko Polkę podrażniło.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Belinda Bencic wygrała turniej w Abu Zabi. Tenisowe mamy wciąż mają się dobrze
Tenis
ATP Rotterdam. Piękna porażka Huberta Hurkacza z Carlosem Alcarazem
Tenis
ATP Rotterdam. Hubert Hurkacz cieszy oko. Andriej Rublow pokonany, teraz Carlos Alcaraz
Tenis
Zysk Magdy Linette. Operacja Bliski Wschód trwa dalej
Tenis
Turniej ATP w Rotterdamie. Nocna straż Huberta Hurkacza