Linette meczem z Zarazuą zaczyna odrabianie strat w światowym rankingu, bo ostatnie tygodnie nie były dla niej łatwe. Doświadczona tenisistka w Brisbane, Hobart i Melbourne wygrała tylko jeden mecz singlowy. Bolesny był zwłaszcza występ w Australian Open, gdzie nasza tenisistka przegrała 6:4, 2:6, 6:7 z Moyuką Uchijimą, choć miała nawet piłkę meczową. To była dla 32-latki piąta z rzędu porażka w pierwszej rundzie turnieju Wielkiego Szlema.
Łodzianka falstartem zaczęła więc sezon, który miał być dla niej zupełnie nowym otwarciem – także dlatego, że dokonała zmian w sztabie, do którego dołączyła Agnieszka Radwańska. - Mój tenis znów prezentuje się dobrze, idziemy we właściwym kierunku, a psychicznie czuję się również silniejsza. Jestem gotowa na więcej. Wierzę, że jeszcze wygram Wielkiego Szlema - mówiła Linette niedawno na łamach „Rz”.