Australian Open. Trudna noc polskiego kibica, nadzieje były większe

Iga Świątek i Magdalena Fręch zaczęły Australian Open od zwycięstw, ale z turnieju odpadły Magda Linette oraz Maja Chwalińska. Polki wykonały więc w Melbourne połowę planu.

Aktualizacja: 13.01.2025 10:06 Publikacja: 13.01.2025 07:57

Magdalena Fręch

Magdalena Fręch

Foto: PAP/Marcin Cholewiński

Świątek w pierwszym wielkoszlemowym występie z Wimem Fissette w boksie trenerskim nie zawiodła i w 81 minut pokonała dwukrotną deblową mistrzynię Australian Open Katerinę Siniakovą 6:3, 6:4. To dobry zwiastun na otwarcie wielkoszlemowego turnieju, podczas którego Polka – jako wiceliderka rankingu – po raz pierwszy od trzech lat jest myśliwym, a nie ściganą.

Nasza tenisistka rok temu zakończyła rywalizację w Melbourne na trzeciej rundzie, więc wielu punktów nie broni. Niewielu widzi też w niej faworytkę, fachowcy wyżej wyceniają szanse broniącej tytuły Aryny Sabalenki oraz Coco Gauff. Rywalizacja z Białorusinką i Amerykanką to jednak wciąż odległa perspektywa, bo obie są w drugiej połowie turniejowej drabinki.

Czytaj więcej

Djoković mógł się poczuć w Melbourne jak podczłowiek. "Mam w sobie ślady traumy"

Australian Open. Magdalena Fręch znowu błyszczy w Melbourne

Świątek nie będzie w drugiej rundzie sama, bo swój mecz wygrała także Fręch. Polka pokonała 6:4, 6:4 Polinę Kudiermietową i to zwycięstwo, które zasługuje na uznanie, bo młoda Rosjanka w Australian Open przebrnęła przez kwalifikacje, a wcześniej, podczas otwierającego tenisowy sezon turnieju rangi WTA 500 w Brisbane, dopiero w finale przegrała z Sabalenką (6:4, 3:6, 2:6).

Fręch Melbourne najwyraźniej lubi, skoro rok temu awansowała tam do czwartej rundy. To - aż do wygranego we wrześniu turnieju w Guadalajarze - było jej największym sukcesem w karierze. Teraz Polka, która jest rozstawiona z numerem 23, zmierzy się z inną Rosjanką, Anną Blinkową (pokonała w pierwszej rundzie Darię Saville 1:6, 6:4, 7:5) i także będzie faworytką.

Czytaj więcej

Magdalena Fręch dla „Rzeczpospolitej”: Tenis jest sportem przegranych. Niełatwo to dźwigać

Australian Open. Maja Chwalińska i Magda Linette poza turniejem

Odpadła Linette, której problem w turniejach wielkoszlemowych zaczyna chyba wykraczać poza tenis, bo - choć zimą do jej sztabu dołączyła Agnieszka Radwańska - 32-latka po raz piąty z rzędu odpadła w pierwszej rundzie. Nasza tenisistka miała szczęście w losowaniu, ale przegrała 6:4, 2:6, 6:7 z niżej notowaną Moyuką Uchijimą, którą wcześniej pokonywała trzy razy.

Udział w Australian Open po porażce 0:6, 1:6 z Jule Niemeier zakończyła także Chwalińska. Ona do rywalizacji z takimi zawodniczkami – silniejszymi, mocniej zbudowanymi - szlifuje swoje tenisowe rzemiosło właściwie od zawsze, ale na Niemkę recepty nie miała. Serwis oraz forehand rywalki, która trzy lata temu grała w ćwierćfinale Wimbledonu, okazały się zabójczą bronią.

Czytaj więcej

Linette dla "Rz": Dlaczego zamknęłam się w pokoju i płakałam 25 godzin

Australian Open. Jannik Sinner wciąż nie do zatrzymania

Zwycięską passę kontynuuje w Melbourne lider światowego rankingu Jannik Sinner. Włoch pokonał Nicolasa Jarry'ego 7:6, 7:6, 6:1, a ostatni set był dla niego 29. wygraną partią z rzędu. 23-latek odniósł ponadto swoje 15. z rzędu wielkoszlemowe zwycięstwo na korcie twardym. Najlepszy dziś tenisista świata wygrał 31 z 32 ostatnich meczów. Pokonał go w tym czasie tylko Carlos Alcaraz.

Faworyt nie zawiódł, odpadł za to Stefanos Tsitsipas, który drugi z kolei turniej wielkoszlemowy zakończył na pierwszej rundzie. Pokonał go Alex Michelsen (7:5, 6:3, 2:6, 6:4). Amerykanin między sezonami miał tylko osiem dni przerwy od tenisa, bo poprzedni zamknął 21 grudnia półfinałową porażką w ATP Next Gen Finals, żeby już 30 grudnia pokonać w Brisbane Christophera O’Connela.

Czytaj więcej

Djoković mógł się poczuć w Melbourne jak podczłowiek. "Mam w sobie ślady traumy"

Australian Open. Coco Gauff na zwycięskiej ścieżce

Wśród pań Gauff bez większych problemów pokonała Sofię Kenin (6:3, 6:3), a wracająca do wielkoszlemowej rywalizacji po przerwie macierzyńskiej Belinda Bencić wyeliminowała z turnieju Jelenę Ostapenko (6:3, 7:6). Kontuzja sprawiła z kolei, że jeszcze przed meczem pierwszej rundy z Janą Fett z turnieju wycofała się ubiegłoroczna mistrzyni Wimbledonu Marketa Vondrousova.

Terminarz Australian Open na 14 stycznia. Kiedy zagrają Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak? Co jeszcze warto zobaczyć?

Hubert Hurkacz – Tallon Griekspoor (drugi mecz od 1.00, 1573 Arena)

Jelena Rybakina – Emerson Jones (drugi mecz od 1.30, Margaret Court Arena)

Sijia Wei – Jasmine Paolini (9.00, Margaret Court Arena)

Pablo Carreno Busta – Kamil Majchrzak (czwarty mecz od 1.00, Kort 8)

Andriej Rublow – Joao Fonseca (drugi mecz od 9.00, Margaret Court Arena)

Świątek w pierwszym wielkoszlemowym występie z Wimem Fissette w boksie trenerskim nie zawiodła i w 81 minut pokonała dwukrotną deblową mistrzynię Australian Open Katerinę Siniakovą 6:3, 6:4. To dobry zwiastun na otwarcie wielkoszlemowego turnieju, podczas którego Polka – jako wiceliderka rankingu – po raz pierwszy od trzech lat jest myśliwym, a nie ściganą.

Nasza tenisistka rok temu zakończyła rywalizację w Melbourne na trzeciej rundzie, więc wielu punktów nie broni. Niewielu widzi też w niej faworytkę, fachowcy wyżej wyceniają szanse broniącej tytuły Aryny Sabalenki oraz Coco Gauff. Rywalizacja z Białorusinką i Amerykanką to jednak wciąż odległa perspektywa, bo obie są w drugiej połowie turniejowej drabinki.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Australian Open. Iga Świątek zagrała trochę rocka, ale nie wszyscy to widzieli
Tenis
Maja Chwalińska. Tenisistka inna niż wszystkie
Tenis
Australian Open. Aryna Sabalenka cała w skowronkach, Maja Chwalińska jeszcze poczeka
Tenis
Rusza Australian Open. Miłe początki w Melbourne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448411;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Tenis
Australian Open. Iga Świątek obiecująco. Trudny los Huberta Hurkacza