WTA Finals. Iga Świątek wraca do domu

Polka wygrała z Darią Kasatkiną 6:1, 6:0, ale to dla wiceliderki światowego rankingu koniec WTA Finals. Awans do półfinału wywalczyły Coco Gauff i Barbora Krejcikova.

Publikacja: 08.11.2024 04:49

Iga Świątek w tym roku w tourze już nie zagra. Przed nią już tylko Billie Jean King Cup Final

Iga Świątek w tym roku w tourze już nie zagra. Przed nią już tylko Billie Jean King Cup Final

Foto: Fayez NURELDINE/AFP

Czwartkowy mecz Świątek nie przyniósł żadnej wielkiej historii. 23-letnia tenisistka z Raszyna zwycięstwo odniosła w starym, dobrym stylu – szybko i bezstresowo. Spotkanie trwało niecałą godzinę. Zawodniczki rozegrały tylko 13 gemów, Polka zdobyła 51 z 74 punktów. Dysproporcja była ogromna.

To było dla Świątek drugie zwycięstwo w Rijadzie, bo na otwarcie swoich występów – w pierwszym po 58 dniach pauzy meczu – pokonała Krejcikovą 4:6, 7:5, 6:2. Teraz rozprawiła się z Kasatkiną, która wskoczyła do obsady niespodziewanie, w środę wieczorem. Zastąpiła kontuzjowaną Jessicę Pegulę. Jeszcze kilka dni temu była drugą rezerwową, ale z gry wycofała się też inna Amerykanka, zmęczona sezonem Emma Navarro.

Czytaj więcej

WTA Finals. Drugie zwycięstwo Igi Świątek. Czy będzie awans?

Stawką starcia z Kasatkiną były punkty i premia, Świątek na swoją sytuację w tabeli nie miała już wpływu. Wszystko zależało od rywalek. Krejcikova nieoczekiwanie pokonała 7:5, 6:4 Gauff i zajęła pierwsze miejsce w grupie, dzięki czemu w półfinale zmierzy się z Qinwen Zheng. Amerykanka, za sprawą drugiej pozycji, stawi czoła Arynie Sabalence. Polka zajęła trzecie miejsce i odpadła. Wszystko przez to, że w zestawieniu z Krejcikovą oraz Gauff miała najsłabszy bilans setów – 2:3 przy, odpowiednio, 3:2 i 2:2 u tych dwóch rywalek.

Nowy początek

Polka odniosła zwycięstwa nad dwiema najniżej notowanymi zawodniczkami w WTA Finals. Czeszka przyleciała do Rijadu jako zwyciężczyni Wimbledonu, w światowym rankingu jest 12. Wiceliderka rankingu uległa natomiast znajdującej się tuż za jej plecami w notowaniach najlepszych tenisistek Gauff, choć do stanu 3:3 w pierwszym secie mecz wyglądał na wyrównany.

Świątek na kortach w Arabii Saudyjskiej, pomijając zdecydowane zwycięstwo nad Kasatkiną, nie przypomina zawodniczki z najlepszych okresów swojej kariery, kiedy wygrywała mecz za meczem – często poniżej godziny – i turniej za turniejem. Przeżywała taki czas również w tym roku. Od maja do lipca zaliczyła serię 21 kolejnych zwycięstw. Triumfowała w Madrycie, Rzymie, Roland Garros, a wcześniej zgarnęła trofea w Indian Wells i w Dausze.

Czytaj więcej

WTA Finals. Co musi się stać, żeby Iga Świątek awansowała do półfinału?

Ta pierwsza część sezonu była na tyle wyczerpująca, że w drugim półroczu gra Świątek się posypała. Przyszły rozczarowania, wczesne porażki w Wimbledonie i US Open, „tylko” brązowy medal na igrzyskach w Paryżu. Wyczerpała się formuła współpracy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim.

W Rijadzie pierwszy raz w loży polskiej tenisistki usiadł Wim Fissette, mający ogromne doświadczenie w pracy z najlepszymi tenisistkami na świecie. Zbyt wcześnie, aby stwierdzić, że pod wpływem Belga cokolwiek zmieniło się w tenisie Świątek. Oboje poznają się i wiedzieliśmy, że weryfikacja – bez względu na to, co wydarzy się podczas WTA Finals – nastąpi dopiero podczas Australian Open.

Rekordowa wypłata

Świątek za występy w fazie grupowej turnieju mistrzyń dostała 400 punktów. 200 to nagroda za każde zwycięstwo, na dodatkowe bonusy mogą liczyć finalistka (400) oraz triumfatorka imprezy (900).

Rok temu Polka opuściła Cancun bogatsza od 1500 pkt, więc już po porażce z Gauff było wiadomo, że jej dorobek tym razem będzie skromniejszy. Spotkanie z Amerykanką przesądziło również o tym, że nasza tenisistka nie zakończy roku jako numer jeden na świecie – w przeciwieństwie do dwóch poprzednich.

Na pewno warto było polecieć do Rijadu zarówno po punkty, jak i pieniądze. Startowe oraz dwa zwycięstwa zwiększyły stan konta naszej tenisistki o 1,15 mln dol. Najwięcej zarobią finalistki, bo przegrana decydującego meczu może liczyć na dodatkowe 1,27 mln, a zwyciężczyni – 3,77 mln. Dla porównania: triumf w Roland Garros, który wymaga siedmiu kolejnych zwycięstw, daje tylko 2,4 mln liczonych w amerykańskiej walucie.

WTA Finals pod względem premii jest najbardziej opłacalną imprezą tenisową świata, na równi z ATP Finals, lecz w przypadku męskiego Mastersa regulamin przewiduje dla zawodnika z kompletem zwycięstw mniej (4,8 mln dol.) niż dla zawodniczki, która wygrałyby wszystkie mecze w Rijadzie (5,15 mln). Trudno się więc dziwić federacji, że – szukając zapewne także okazji do zmniejszenia luki płacowej – podpisała pakt z diabłem.

Czytaj więcej

WTA Finals. Było źle, jest dobrze. Iga Świątek odwraca losy meczu

Panie i panowie w tenisie zarabiają dziś tyle samo podczas turniejów Wielkiego Szlema, a kończąca sezon impreza mistrzów oraz mistrzyń jest kolejnym krokiem do finansowego równouprawnienia. Wciąż istnieje jednak dysproporcja w innych, niemniej ważnych aspektach tych imprez. WTA Finals w Rijadzie pod względem organizacji stoi już na wyższym poziomie niż poprzednie edycje, których gospodarze brani byli z łapanki, ale zarzutów i teraz tak naprawdę nie brakuje.

Czas na zmiany

Tim Henman, czyli były brytyjski tenisista, a obecnie komentator telewizyjny, mówi wprawdzie, że wszystko to, co wpływa na opinie tenisistów o turnieju – korty, zaplecze treningowe, oprawa, restauracje – nie budzi zastrzeżeń, i wielu uważa to za zasługę dyrektor turnieju, zwyciężczyni Mastersa z Gabriny Muguruzy, ale są też tak widoczne problemy jak kiepska frekwencja.

Czytaj więcej

WTA Finals. Iga Świątek: Nie czuję się zardzewiała

– Jak to możliwe, że mecze numeru dwa i trzy na świecie ogląda 400 widzów? – pytał Henman po spotkaniu Świątek – Gauff, a niektórzy odpowiadali mu, że Arabia Saudyjska nie jest jedynym krajem, gdzie trybuny w środku tygodnia zapełnić niełatwo. Może opinię o kibicach zmienią zaplanowane na piątek i sobotę półfinały oraz finał, bo wtedy mogące pomieścić 5 tys. widzów trybuny mają być zapełnione. Podobno biletów w sprzedaży pozostało niewiele.

WTA podpisało z Saudyjczykami trzyletni kontrakt i to oznacza pewną stabilizację po tym, jak Shenzen – turniej Masters miał się tam odbywać w latach 2019–2028, lecz umowę rozwiązano – doraźnie zastępowały w kalendarzu Guadalajara, Fort Worth oraz Cancun.

Organizatorzy przekonują, że dopiero zaczynają budować w królestwie kulturę tenisa, a czas pokaże, czy goszczenie takiej imprezy wpłynie także na przestrzeganie praw kobiet, bo już chociażby Gauff zapowiedziała, że jeśli nie zobaczy zmian, to za rok do Rijadu nie wróci.

Czwartkowy mecz Świątek nie przyniósł żadnej wielkiej historii. 23-letnia tenisistka z Raszyna zwycięstwo odniosła w starym, dobrym stylu – szybko i bezstresowo. Spotkanie trwało niecałą godzinę. Zawodniczki rozegrały tylko 13 gemów, Polka zdobyła 51 z 74 punktów. Dysproporcja była ogromna.

To było dla Świątek drugie zwycięstwo w Rijadzie, bo na otwarcie swoich występów – w pierwszym po 58 dniach pauzy meczu – pokonała Krejcikovą 4:6, 7:5, 6:2. Teraz rozprawiła się z Kasatkiną, która wskoczyła do obsady niespodziewanie, w środę wieczorem. Zastąpiła kontuzjowaną Jessicę Pegulę. Jeszcze kilka dni temu była drugą rezerwową, ale z gry wycofała się też inna Amerykanka, zmęczona sezonem Emma Navarro.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
WTA Finals. Coco Gauff nie pomogła. Iga Świątek kończy Masters
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Tenis
WTA Finals. Drugie zwycięstwo Igi Świątek. Czy będzie awans?
Tenis
WTA Finals. Co musi się stać, żeby Iga Świątek awansowała do półfinału?
Tenis
WTA Finals. Aryna Sabalenka przegrywa. Zagra z Igą Świątek?
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Tenis
WTA Finals. Iga Świątek przegrała z Coco Gauff i w tym roku liderką już nie będzie
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni