Novak Djoković w mijającym roku zdominował tenis tak, jak czynili to przed nim tylko Pete Sampras i Roger Federer, by zatrzymać się jedynie na współczesności i niedalekiej historii. Ale podczas Finału ATP Tour nie od początku wszystko toczyło się po myśli Serba. Przegrał grupowy mecz z Federerem, w spotkaniu z Tomasem Berdychem nie spisywał się genialnie i przed półfinałowym pojedynkiem z rosnącym w siłę Rafaelem Nadalem padały nawet pytania, czy Djokovicia nie czeka w Londynie podobne rozczarowanie do tego, które przeżył w Paryżu, gdy w finale Roland Garros pokonał go Stan Wawrinka i jak się potem okazało, pozbawił Wielkiego Szlema (Serb wygrał pozostałe wielkoszlemowe turnieje w tym roku).