Rozstanie nastąpiło nagle. Sam szkoleniowiec poinformował o nim po porażce Hurkacza w drugiej rundzie US Open z Australijczykiem Jordanem Thompsonem 6:7(2), 1:6, 5:7. Polak swój udział w nowojorskim turnieju zakończył na tym etapie po raz piąty z rzędu.
To był dla Hurkacza trochę mecz jak sezon, bo w pierwszym secie grał jak z nut, ale później przyszło załamanie formy. „Co to był za wyjątkowy czas, ostatnich pięć lat. Doświadczyliśmy niewiarygodnych wzlotów i razem się rozwinęliśmy, a jednak czasami dobre rzeczy muszą się skończyć. Wspólnie zgodziliśmy się pójść własnymi drogami. Jestem bardzo wdzięczny za ten czas. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział oraz możliwości, które nadejdą” - napisał szkoleniowiec na Instagramie.