Sprawa ujrzała światło dzienne tuż po zwycięstwie 23-latka w Cincinnati Open. International Tennis Integrity Agency (ITIA), czyli Międzynarodowa Agencja ds. Uczciwości w Tenisie, poinformowała, że Sinnerowi nie można przypisać winy ani zaniedbania w związku z dwukrotnym naruszeniem przepisów antydopingowych. Wcześniej nic o jego wpadce nie wiedzieliśmy.
Włoch tymczasem podczas rozgrywanego w marcu turnieju w Indian Wells miał pozytywny wynik badań na klostebol, czyli substancję znajdującą się na liście środków zakazanych przez Światową Agencję Antydopingową (WADA).
Nikt nie wiedział o wynikach testów Jannika Sinnera
Klostebol to steryd anaboliczny będący pochodną testosteronu. Używany jest w celu zwiększenia wydolności, a za jego stosowanie grożą nawet cztery lata dyskwalifikacji.
Próbka z pierwszego testu, przeprowadzonego 10 marca, miała zawierać ślady metabolitu klostebolu, ale w niskich stężeniach. Podobnie było z drugą, pobraną od tenisisty osiem dni później. Sinner, zgodnie z przepisami, był tymczasowo zawieszany, ale na krótko, bo za każdym razem skutecznie się odwoływał. Nikt poza zainteresowanymi o tym nie wiedział.
Czytaj więcej
Podczas wiosennego turnieju w Indian Wells Jannik Sinner dwukrotnie uzyskał pozytywny wynik testu dopingowego. Pozostanie jednak numerem 1. Włoch został oczyszczony z zarzutów.