Rz: Są ludzie, którzy pamiętają, że wcale nie tak dawno mistrzowie rakiety nie mieli krzesełka do odpoczynku w przerwie między gemami a teraz fizjoterapeuta przy korcie to norma. Dlaczego?
Krzysztof Guzowski: tenis stał się znacznie bardziej fizyczny. Wymagania wobec ciała są dużo większe. Można odnieść sukces bez fizjoterapeuty, lecz nie wyobrażam sobie, by potwierdzać go przez lata. Belinda Bencic powiedziała mi, że podróżuje po świecie z fizjoterapeutą od 15. roku życia, podobnie Eugenie Bouchard. Młode tenisistki wydają na tę pomoc niemałe pieniądze, ale to rodzaj inwestycji. Zawodowcy rozumieją tę potrzebę i coraz wcześniej chcą współpracy.