4 lipca wrocławianin nie dokończył meczu drugiej rundy Wimbledonu z Francuzem Arthurem Filsem. W tie-breaku czwartego seta (prowadził 8:7), rzucając się na kort, doznał kontuzji kolana. Po krótkiej interwencji medycznej wyszedł na kort, ale po rozegraniu dwóch piłek zrezygnował.
Przez dwa tygodnie, po wydaniu krótkiego komunikatu o urazie, zawodnik ani nikt z jego sztabu szkoleniowego nie podał oficjalnej informacji o najbliższej przyszłości Hurkacza. A waga tej wiadomości była duża, bo w turnieju olimpijskim siódmy tenisista na świecie ma wziąć udział w trzech konkurencjach – singlu mężczyzn, deblu z Janem Zielińskim i mikście z Igą Świątek.
Obiecujące postępy w leczeniu Huberta Hurkacza
„W poniedziałek przeszedłem zabieg, ale czuję się już lepiej i razem z moim zespołem codziennie poświęcamy dużo czasu na rehabilitację" – napisał Hurkacz na swoim profilu na Instagramie. Podobny ton niesie wiadomość przesłana przez zespół medialny tenisisty. W komunikacie przesłanym do mediów czytamy, że „stan zdrowia Huberta Hurkacza znacząco się poprawia po kontuzji odniesionej na Wimbledonie”, a „postępy są bardzo obiecujące”.
Czytaj więcej
Ostatni raz wystąpił w Roland Garros, by przegrać w pierwszej rundzie. Rafael Nadal jeszcze jedna...
A co z igrzyskami? „Marzeniem każdego sportowca jest reprezentowanie swojego kraju na Igrzyskach Olimpijskich i chcę mieć pewność, że jestem w pełni sprawny i gotowy przed podjęciem ostatecznej decyzji o wejściu na kort. Celem jest nie tylko udział, ale zdobycie medalu dla mojego kraju" – zapewnił najlepszy polski tenisista.